To pierwszy krok niezbędny do opanowania czytania — zgodnie przyznają naukowcy. Choć słowa „czytanie" i „pawian" w jednym zdaniu to nadal pewna przesada, to jednak wyniki eksperymentu przeprowadzonego przez badaczy z francuskiego Uniwersytetu Aix-Marseille są zaskakujące. Naukowcy pracujący pod kierunkiem Jonathana Graingera obserwował zachowanie sześciu trzymanych w niewoli pawianów gwinejskich. W ich klatkach zamontowano dotykowe ekrany. Gdy małpy do nich podchodziły wyświetlało się jedno krótkie słowo. A raczej „słowo" — bo oprócz prawdziwych angielskich słów (done, vast, czy kite), pojawiały się również przypadkowe zbitki liter (np. itcs). Jeżeli pawian uznał, że widzi prawdziwe słowo dotykał owalnego przycisku na ekranie. Jeżeli nie — innego, oznaczonego krzyżykiem. Prawidłowa odpowiedź była nagradzana przysmakiem. Ćwiczenia trwały kilka tygodni.
Kiedy zwierzęta opanowały już zabawę, naukowcy przystąpili do testowania ich umiejętności. Tym razem wyświetlano im zestawy słów (i „pseudosłów"), których małpy nigdy wcześniej nie widziały. W ten sposób wyeliminowano hipotezę, że zwierzęta mogły po prostu zapamiętać wcześniejsze ćwiczenia.
I tu zaskoczenie — małpy udzielały prawidłowej odpowiedzi średnio w 75 proc. testów. Najlepsi „uczniowie" — w 90 proc. Ujmując to inaczej — samica Violette prawidłowo wskazała 81 słów w morzu 7832 dowolnych układów liter. Lepszy był od niej samiec Dan, który poprawnie wskazał ponad 300 słów.
- Pierwszy raz mamy do czynienia ze zwierzęcym modelem najważniejszego składnika umiejętności czytania — wizualnym rozpoznawaniem słów — mówi Stansilas Dehaene z College de France.
Mimo, że ta umiejętność jest fundamentem czytania, nie oznacza to jeszcze, że pawiany znają znaczenie rozpoznawanych słów. Jak tłumaczy Grainger małpy wykonują „przetwarzanie ortograficzne", czyli rozpoznają litery i ich pozycję w słowach na podstawie doświadczenia — przeprowadzają coś w rodzaju obliczeń statystycznych.