Zimne, ciemne, nieruchome - takie jest powszechne wyobrażenie o oceanicznych głębinach. W rzeczywistości panuje tam ruch. Niezwykłej wysokości fale powstają na styku warstw wody o różnej temperaturze, a tym samym różnej gęstości. Wpływają one na cyrkulację energii w skali globu, węgla, planktonu (pożywienia). W rezultacie, w dłuższym okresie, wpływają na planetarne cykle klimatyczne. Wiadomość o tym zamieszcza pismo "Geophysical Research Letters".

Podczas ekspedycji oceanograficznej w rejon wysp Samoa (Oceania), zespół naukowców z University of Washington w Seattle przez siedem tygodni obserwował i rejestrował na głębokości 5 km przetaczające się fale wysokości 250 metrów. Toczyły się one przeciętnie w ciągu godziny po czym załamywały się na dnie. Fale te niosły chłodną wodę z Antarktyki i mieszały ją z cieplejszą w południowym Pacyfiku. Badacze przypuszczają, że przepływ fal podobny jak w regionie Samoa ma miejsce również w innych regionach naszego globu.

- Modele klimatyczne są bardzo wrażliwe na różnego rodzaju turbulencje zachodzące w głębinach oceanów oraz na rejony, w których mają miejsce. Koło Samoa gigantyczne fale niosą sześć milionów metrów sześciennych na sekundę - to jest mniej więcej tyle, ile niosłoby 35 rzek takich jak Amazonka - wyjaśnia kierujący zespołem dr Matthew Alford.