Dzięki nowej metodzie badań zespół prof. Anandasankara Raya znalazł trzy znane już i bezpieczne dla ludzi substancje chemiczne, które skutecznie zniechęcają komary, meszki i kleszcze przed kąsaniem. W ten sposób można zapobiegać przenoszeniu malarii, gorączki denga i wirusa Zachodniego Nilu. Substancje są łatwe w produkcji, co oznacza, że będą mieli do nich dostęp potrzebujący z uboższych krajów, m.in. Afryki.
Badacze wykorzystali najnowocześniejsze zdobycze biotechnologii, aby znaleźć substancje działające tak jak stosowany dziś DEET. To najskuteczniejsza dziś substancja odstraszająca owady. Została opracowana w latach 40. ubiegłego wieku i stosuje się ją do dziś bez większych modyfikacji. Ale DEET, choć skuteczny, ma również toksyczne działanie na układ nerwowy. Nie mogą go używać np. małe dzieci. Rozpuszcza również niektóre sztuczne tworzywa, co sprawia, że jego używanie w połączeniu z siatkami lub nowoczesnymi tkaninami na ubrania jest kłopotliwe.
Amerykanie sprawdzili, jakie receptory u owadów aktywuje DEET. Wykorzystali do tego zmodyfikowane muszki owocowe Drosophila melanogaster – aktywowane przez DEET neurony świeciły. Okazało się, że dzieje się to za sprawą receptora Ir40a wrażliwego na DEET. Następnie specjalny program dobrał inne cząsteczki, które mogą mieć podobne działanie.
Sprawdzono pół miliona związków chemicznych – program wybrał 200. Cztery z nich przetestowano na komarach przenoszących malarię – okazały się równie skuteczne co DEET. Co ciekawe, trzy są dopuszczone do użytku przez amerykańską FDA.
– Aktywują te same komórki u owadów, co DEET. A niektóre z nich są łatwe i tanie w produkcji w dużych ilościach – mówi prof. Ray.