Nieznana ptasia grypa zabija

Chińskie władze potwierdziły śmierć 73-letniej kobiety, która została zakażona odmianą wirusa ptasiej grypy dotąd nieszkodliwą dla człowieka.

Publikacja: 19.12.2013 16:50

Eksperci chińskiego centrum kontroli chorób zakaźnych odkryli, że kobieta została zainfekowana wirusem H10N8. Pacjentka z miasta Nanchang we wschodniej części kraju zmarła w wyniku zakażenia, które spowodowało ostre zapalenie płuc. Chińskie władze informują o tym dopiero teraz, choć kobieta zmarła 6 grudnia..

Specjaliści podkreślają, że wirus ten wcześniej nie atakował ludzi. To zdarzyło się pierwszy raz. I od razu miało śmiertelny skutek.

Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) przyznają, że rozwój wydarzeń w Chinach jest niepokojący. Obecnie próbują ustalić jakie jest źródło zakażenia. Wiadomo tylko, że H10N8 dotąd był identyfikowany u ptaków.

- Zawsze martwimy się gdy jakiś wirus przeskakuje przez barierę międzygatunkową, ze zwierząt na ludzi — mówi Timothy O'Leary, regionalny szef WHO. — Ale na razie cała sprawa jest jeszcze badana przez chińskie władze i póki co nie stwierdzono aby doszło do wzajemnych zakażeń między ludźmi.

Zakażenia między ludźmi, pozwalające wirusowi atakować duże skupiska miejskie uważane są za dzwonek alarmowy zwiastujący nadchodzącą epidemię. Dlatego — dopóki do zakażenia konieczny jest kontakt ze zwierzęciem — lekarze WHO nie widzą powodów do nadzwyczajnego niepokoju.

Pierwsza ofiara wirusa miała właśnie kontakt z drobiem i to zapewne ptaki były źródłem zakażenia. Ponadto kobieta cierpiała na nadciśnienie i zaburzenia pracy serca oraz miała inne, niewymienione w oficjalnym komunikacie problemy zdrowotne. Takie osłabienie organizmu z pewnością również miały wpływ na tragiczny rezultat kontaktu z H10N8.

Lekarze w Nanchang przebadali już osoby pozostające w bliskich kontaktach ze zmarłą kobietą. Nie stwierdzono niczego niepokojącego.

Prof. Chen Ze z Instytutu Produktów Biologicznych w Szanghaju, jeden z ekspertów w dziedzinie mikrobiologii i chorób zakaźnych jest jednak daleki od optymizmu. Jeszcze w kwietniu tego roku ostrzegał przed tą odmianą wirusa grypy, jednak wówczas cała energia lekarzy został skierowane na walkę z innym szczepem (H7N9). Specjaliści z jego zespołu wykonali jednak testy na  laboratoryjnych myszach.

- Jest spore ryzyko, że pojawiają się kolejne przypadki choroby u ludzi — mówi prof. Chen dla „South China Morning Post". — Nasze testy wskazywały, że wirus H10N8 może zaatakować ludzi i ma możliwość przenoszenia się między ssakami. Ale czy to oznacza, że równie łatwo przenosi się między ludźmi — tego nie wiemy w tej chwili.

Wirus H5N1 od 2003 roku zabił według oficjalnych i potwierdzonych danych 375 osób na świecie. Śmiertelność jest wysoka, bowiem wirusa stwierdzono u 630 pacjentów.

Inna odmiana wirusa grypy H7N9 zainfekowała w Chinach 140 osób, z których aż 45 zmarło. W reakcji na te przypadki władze zamknęły m.in. część targów żywności, na których sprzedawano zwierzęta podejrzewane o przenoszenie wirusów, a także zastosowano kwarantannę wobec ludzi pozostających w bliskich relacjach z pacjentami z potwierdzonym zakażeniem.

Eksperci chińskiego centrum kontroli chorób zakaźnych odkryli, że kobieta została zainfekowana wirusem H10N8. Pacjentka z miasta Nanchang we wschodniej części kraju zmarła w wyniku zakażenia, które spowodowało ostre zapalenie płuc. Chińskie władze informują o tym dopiero teraz, choć kobieta zmarła 6 grudnia..

Specjaliści podkreślają, że wirus ten wcześniej nie atakował ludzi. To zdarzyło się pierwszy raz. I od razu miało śmiertelny skutek.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Materiał Partnera
Czy jest pan/pani za…? Oto, jak sposób zadawania pytań wpływa na odpowiedzi
Materiał Partnera
Wzór na sprawiedliwość. Jak matematyka może usprawnić budżet obywatelski?
Nauka
Naukowcy zaobserwowali „piractwo lodowe” na Antarktydzie. Zachodzi szybciej, niż sądzono
Nauka
Przełomowe odkrycie naukowców dotyczące szpaków. Podważa wcześniejsze twierdzenia
Materiał Promocyjny
Budujemy cyfrową tarczę bezpieczeństwa surowcowego