Co jest do poprawienia w pierwszej kolejności?
Poza finansowaniem? Widzę pilne wyzwania, przed jakimi stoi nauka. Nauka to nic innego jak systematycznie zgromadzona wiedza poparta dowodem eksperymentalnym lub teoretycznym. Znajomość podstaw nauki pozwala na rozpoznanie ludzi, którzy używając języka pseudonaukowego, szerzą bzdury. To wyjątkowi szkodnicy w każdym społeczeństwie. Naukowcy powinni uczyć społeczeństwo, jak rozpoznawać tych szkodników, i dążyć do tego, aby w społeczeństwie wygrywały poglądy racjonalne, naukowe. Musimy przecież pilnie odpowiedzieć na wiele pytań: jak oświetlić i ogrzać nasze domy bez niszczenia środowiska, jak wyżywić ciągle powiększającą się ludność świata, jak zachować prywatność i bezpieczeństwo w cyfrowym świecie, czy można ingerować w materiał genetyczny człowieka, aby zwalczyć nieuleczalne dotąd choroby genetyczne lub czy i jak przyjmować uchodźców.
Tylko naukowe podejście pozwala odpowiedzieć na te pytania.
A konkretnie? Inne wyzwania, o których pan wspomniał?
Wielkim zadaniem nauki, wręcz misją, jest tworzenie klimatu dla innowacyjności. Byłoby dobrze, aby ludzie niejako w naturalny sposób odczuwali potrzebę innowacyjności i sprzyjali jej. Ale innowacje nie biorą się z powietrza, gruntem, z jakiego wyrastają, są badania podstawowe na wysokim poziomie. Bez nich zapomnijmy o innowacyjności. To, co naukowcy odkrywają na tym podstawowym poziomie – atomów, cząsteczek, nowych materiałów, komórek – gdy trafia na podatny grunt środowiska przedsiębiorców, sprzyja powstawaniu nowych materiałów, technologii, terapii, produktów itp. Jeśli nie dzieje się to sporadycznie, ale systemowo – przemysł rozwija się w dobrym kierunku, staje się konkurencyjny i innowacyjny.
Ale gdy dzieje się coś złego, gdy nadchodzi kataklizm, co wtedy, z naukowego punktu widzenia?