Władze Dubaju ogłosiły konkurs na instalację transportową typu hyperloop. Wynalazek ten umożliwia naziemne podróże z prędkością do 1200 km/h. Kapsuła z pasażerami pędzi poprzez tunel, w którym panują warunki niemal próżniowe. Nie dotyka też ona samego tunelu, dzięki zastosowaniu poduszki powietrznej.
Hyperloop to pomysł przedsiębiorcy i wizjonera Elona Muska, założyciela firm Tesla i SpaceX. Musk zrzekł się praw patentowych do idei hyperloop, aby zachęcić wynalazców, by rozwijali jego pomysł.
Władze Dubaju chciałyby, aby próżniowy tunel połączył to miasto z odległą o 105 km Fudżajrą. Jeśli plan uda się zrealizować, podróż pomiędzy miastami trwałaby niecałe dziesięć minut. Dziś Dubaj i Fudżajrę łączy autostrada, ale nie przebiega ona w linii prostej, droga ma 163 km długości. Samochodem pokonuje się ją w ponad 2 godziny
Pomysłodawcy projektu wyliczyli, że skonstruowanie tunelu hyperloop będzie dziesięć razy tańsze niż wybudowanie linii ekspresowej kolei. Niewątpliwie hyperloop jest środkiem transportu idealnie dopasowanym do pustynnego terenu. Największą jego wadą są bowiem ograniczone możliwości skrętu, a to ze względu na boczne przyspieszenie nieprzyjemne dla pasażerów. Według eksperta w dziedzinie pociągów ekspresowych Jima Powella przy prędkości 950 km/h promień skrętu powinien być dłuższy niż 65 km. Oznacza to, że hyperloop najlepiej budować na pustkowiu.
Włodarze Dubaju ogłosili, że na próżniowy transport zamierzają wydać miliard dirhamów (1,03 mld zł). Do finału konkursu stanie sześć drużyn. Na pewno jednym z faworytów będzie firma Hyperloop One, która buduje właśnie eksperymentalny, trzykilometrowy tunel na pustyni w Newadzie. Podpisała też umowę z władzami Moskwy, które chciałyby, aby próżniowy transport wzbogacił komunikacyjną sieć rosyjskiej metropolii. Firma proponuje swoje usługi także innym miastom, twierdzi np., że jest gotowa zbudować pomiędzy Sztokholmem i Helsinkami połączenie, dzięki któremu czas podróży między tymi stolicami skróci się do 28 minut. Skandynawowie są jednak sceptyczni. Alon Levy ze szwedzkiego Królewskiego Instytutu Technologicznego uważa, że podróż próżniowym tunelem sprawdzi się świetnie, ale jedynie jako środek na wywołanie mdłości. Levy twierdzi, że koszty budowy infrastruktury są niedoszacowane, a liczba pasażerów ponad trzy razy niższa niż w przypadku pociągów. Generalnie: pociągi są lepsze, uważa Levy.