– Pierwszy raz ludzkie komórki funkcjonowały w tak dużym zwierzęciu – mówi prof. Juan Carlos Izpisua Belmonte.
Świńsko-ludzkie chimery mają zaledwie 0,001 proc. komórek człowieka. Naukowcy wstrzyknęli do zarodków zwierząt niewielką dawkę ludzkich komórek macierzystych – takich, które mogą rozwinąć się w praktycznie dowolną tkankę. Nie ma jednak danych wskazujących, że zamieniły się w tkankę mózgu.
Proces jest bardzo mało efektywny - na ponad 2 tys. zarodków niecałe 200 przeżyło miesiąc. Problemem jest różnica w biologii. – Ciąża u świń trwa niecałe cztery miesiąca. To jak autostrada, na której jeden samochód jedzie znacznie szybciej niż inny. Łatwo o wypadek – tłumaczy sieci BBC prof. Belmonte.
Po co takie eksperymenty? Zdaniem naukowców umożliwi to szybsze testowanie nowych leków oraz badania ludzkich chorób w organizmie zwierzęcia.
Podobny, lecz mniej kontrowersyjny, eksperyment opisuje ostatnie wydanie magazynu „Nature". Naukowcy wyhodowali mysie komórki trzustki w organizmach szczurów. To dowodzi, że całe organy, potrzebne na przykład do przeszczepu, mogą wzrastać i funkcjonować w ciele przedstawiciela innego gatunku. W ten sposób można byłoby wytwarzać potrzebne ludziom „części zamienne" – na przykład trzustkę dla chorych na cukrzycę.