Wstrząs, jaki kilka minut po 5 rano w piątek odczuli mieszkańcy okolic Bełchatowa i Pajęczna w woj. łódzkim, miał siłę 4,42 stopnia w skali Richtera. Doszło do niego w okolicach nowej odkrywki węgla brunatnego w Szczercowie, gdzie od niedawna trwa wydobycie węgla.
– Wstrząsy mogą mieć miejsce w związku z procesem wydobycia węgla brunatnego metodą odkrywkową – powiedziała rzeczniczka PGE KWB Bełchatów Beata Nawrot-Miler. Podczas eksploatacji węgla w Bełchatowie wstrząsy o podobnej sile zdarzały się także w latach 80. Najsilniejszy z nich miał siłę 4,7 stopnia w skali Richtera. Wstrząsy o takiej sile jak w Bełchatowie zdarzają się na świecie co roku około 6 tys. razy. Z reguły nie powodują żadnych zniszczeń.
[srodtytul]Nasz kraj bezpieczny[/srodtytul]
Polska leży na obszarze słabej aktywności sejsmicznej, a wstrząsy, jakie się u nas zdarzały (oprócz tych spowodowanych przez kopalnie), są stosunkowo słabe. W ostatnich czasach największe miały miejsce w Beskidzie Niskim (1992 – 1993), na Podhalu (w 1995 r. i w 2004 r.) w północno-wschodniej Polsce w latach 2004 i 2008 oraz na Śląsku w roku 2007.
Tragiczne w skutkach trzęsienie ziemi na Haiti wywołało dyskusję na temat metod przewidywania tego typu zjawisk. – Obecnie prognozowanie trzęsień ziemi opiera się głównie na analizie zdarzeń, które już miały miejsce. – Trudno nazwać to niezawodną prognozą – uważa dr Huiling Xing z University of Quensland w Australii. – Aby była ścisła, wymaga zupełnie nowego podejścia, kombinacji najnowocześniejszych technik modelowania komputerowego i obserwacji prowadzonych tradycyjnymi metodami.