ADHD w parze z geniuszem

Osoby cierpiące z powodu zespołu nadpobudliwości psychoruchowej mogą być jednocześnie nieprzeciętnie utalentowane – przekonuje irlandzki psychiatra.

Aktualizacja: 07.02.2010 11:37 Publikacja: 07.02.2010 00:03

Zdjęcia Kurta Cobaina z archiwum policji

Zdjęcia Kurta Cobaina z archiwum policji

Foto: Wikipedia

Co łączy pisarza Juliusza Verne, Marka Twaina, aktora Jamesa Deana, Clarka Gable’a, wynalazcę Thomasa Edisona i muzyka, lidera zespołu Nirvana, Kurta Cobaina? Z pewnością talent i sukces, ale również choroba. Tak przynajmniej twierdzi prof. Michael Fitzgerald z Trinity College Dublin. Według niego wszyscy ci ludzie cierpieli z powodu zespołu nadpobudliwości psychoruchowej (ADHD).

Rewelację tę ogłosił podczas corocznej konferencji Royal College of Psychiatry. – Te same geny, które wiążą się z występowaniem ADHD, są jednocześnie odpowiedzialne za skłonność do podejmowania ryzykownych zachowań – tłumaczy psychiatra. – Ich obecność może być źródłem destrukcyjnego stylu bycia i problemów, w tym wchodzenia w konflikt z prawem. Ale może również sprzyjać przełomowym dokonaniom w dziedzinie sztuki lub nauki.

Dzieje się tak dlatego, że choć osobom z ADHD generalnie trudno się skoncentrować, to w wąskim, interesującym ich obszarze wykazują się ponadprzeciętnym skupieniem. Tak jak Kurt Cobain, który podczas komponowania muzyki ujawniał zdumiewającą umiejętność koncentracji. W rezultacie był twórcą największych przebojów zespołu Nirvana, które zajmowały wysokie miejsca na listach przebojów. Niestety, jego historia potwierdza diagnozę Fitzgeralda. W 1994 roku muzyk popełnił samobójstwo.

ADHD nie gwarantuje jednak posiadania wielkiego talentu – zaznacza psychiatra. Zwłaszcza gdy zaburzenie jest silne. Pozytywne korzyści w postaci ponadprzeciętnych zdolności kreatywnych towarzyszą właściwie tylko łagodnej postaci zespołu nadpobudliwości psychoruchowej.

Zgadza się z tym prof. Barbara Sahakian, psycholog kliniczny ze Addenbrooke’s Hospital w Cambridge. – Bardziej poważna wersja tego zaburzenia może być dla chorego człowieka wyniszczająca – przyznaje.

Nie pierwszy raz prof. Michael Fitzgerald zajął się diagnozowaniem znanych, nieżyjących postaci. Wcześniej, w wydanej w 2004 roku książce, pisał, że Amadeusz Mozart, George Orwell i Andy Warhol przejawiali cechy autystyczne (zaburzenia interakcji społecznych i komunikacji, ograniczone zainteresowania i bardzo powtarzalne zachowania). A to znaczy, że mogli cierpieć na jedno z zaburzeń szerokiego spektrum autyzmu.

Co łączy pisarza Juliusza Verne, Marka Twaina, aktora Jamesa Deana, Clarka Gable’a, wynalazcę Thomasa Edisona i muzyka, lidera zespołu Nirvana, Kurta Cobaina? Z pewnością talent i sukces, ale również choroba. Tak przynajmniej twierdzi prof. Michael Fitzgerald z Trinity College Dublin. Według niego wszyscy ci ludzie cierpieli z powodu zespołu nadpobudliwości psychoruchowej (ADHD).

Rewelację tę ogłosił podczas corocznej konferencji Royal College of Psychiatry. – Te same geny, które wiążą się z występowaniem ADHD, są jednocześnie odpowiedzialne za skłonność do podejmowania ryzykownych zachowań – tłumaczy psychiatra. – Ich obecność może być źródłem destrukcyjnego stylu bycia i problemów, w tym wchodzenia w konflikt z prawem. Ale może również sprzyjać przełomowym dokonaniom w dziedzinie sztuki lub nauki.

Nauka
Człowiek poznał kolejną tajemnicę orangutana. Naczelny potrafi się leczyć
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?