Udało się tego dokonać specjalistom ze słynnej amerykańskiej uczelni Massachusetts Institute of Technology. Nie użyli jednak do tego celu przekonujących argumentów ani wiedzy psychologicznej. Posłużyli się skomplikowaną aparaturą – urządzeniem do wykonywania przezczaszkowej stymulacji magnetycznej mózgu (TMS). To nieinwazyjna technika, która jest między innymi wykorzystywana do leczenia depresji.
Tym razem została użyta do przeprowadzenia niecodziennego, neurobiologicznego eksperymentu. Wynik zaskoczył samych jego autorów. Okazało się, że stymulując aparaturą do TMS pracę pewnego obszaru mózgu człowieka, można sterować czymś, co do tej pory wydawało się niezależne: moralnymi opiniami ludzi.
– Myślimy o moralności jako wyższym poziomie zachowania – tłumaczy Liane Young, główna autorka artykułu na ten temat w “Proceedings of the National Academy od Sciences”. – Dlatego wiadomość o możliwości oddziaływania na nią wydaje się zadziwiająca.
Aby wystawić w naszej głowie ocenę drugiemu człowiekowi, zwykle próbujemy najpierw zrozumieć intencję jego postępowania. Umiejętność tę nazywa się teorią umysłu. Może być ona pomocna w przypadku oceniania zachowania myśliwego, który w czasie polowania postrzelił swojego przyjaciela. Każdy myślący człowiek, podobnie jak wnikliwy detektyw, będzie dociekał w takim przypadku, czy myśliwy dokonał tego czynu nieumyślnie, czy raczej kierowały nim jakieś nieczyste zamiary, na przykład skrywana wobec przyjaciela zazdrość.
Wcześniejsze badania wykazały, że podczas zastanawiania się nad intencjami, myślami i przekonaniami innych ludzi szczególnie aktywna jest prawa okolica zbiegu płatów skroniowego i ciemieniowego. To obszar mózgu położony za prawym uchem, powyżej małżowiny. Amerykańscy neurobiolodzy postanowili przyjrzeć się bliżej jego pracy, a nawet przejąć nad nią kontrolę.