Nie tyle liczy się długość, ile obwód. To tę cechę męskiego penisa jako najważniejszą wskazało 90 proc. europejskich kobiet, biorących udział w badaniu BMC Women's Health. Tymczasem dla wielu mężczyzn to właśnie dłuższe przyrodzenie jest źródłem większej pewności siebie w łóżku, a nawet poczucia własnej wartości.
– Rozbieżności występują także w kwestii samooceny panów i ich oceny przez panie – komentuje prof. Zbigniew Lew–Starowicz, seksuolog. O ile 85 proc. kobiet jest zadowolonych z rozmiarów członka własnego partnera, to wśród samych zainteresowanych zadowolenie wyraża połowa.
Dlaczego przedstawicielki płci pięknej przywiązują taką wagę do obwodu penisa? Bo ta jego cecha jest istotna w trakcie stymulacji punktu G, a więc w rezultacie sprzyja osiągnięciu satysfakcji seksualnej. Długość ma znaczenie dla mniejszej grupy kobiet, w przypadku których większe doznania wiążą się z pobudzaniem innej części pochwy, tzw. punktu T. Jak jednak mówią eksperci, problem niedopasowania pod tym względem można rozwiązać. Służą temu odpowiednie pozycje seksualne.
Światło dzienne ujrzały wreszcie badania dotyczące norm rozmiarów męskiego przyrodzenia. Przedstawił je prof. Lew–Starowicz. Jak podkreślił, dotyczą one Europejczyków. W tej kwestii widać bowiem anatomiczne różnice między mieszkańcami poszczególnych kontynentów, a zwłaszcza ras (najmniejsze członki mają Azjaci, największe Afroamerykanie).
Według ustaleń specjalistów, członek mały (w stanie wzwodu) osiąga średnią długość 14 cm, a obwód 11,8 cm, przeciętny – dł. 16, ob. 12,7, duży – dł. 18, ob. 13,8.