Amazonia na ropie leżąca

Rozpoczął się wyścig do kolejnych złóż ropy i gazu. Lada chwila w ostatnich dziewiczych lasach Ameryki Południowej wyrosną platformy wiertnicze i powstanie sieć dróg. Zagrożeni są rdzenni mieszkańcy tych ziem oraz wiele gatunków zwierząt

Publikacja: 19.08.2008 19:26

Masowy wyrąb drzew nie dotknął jeszcze zachodnich połaci lasów tropikalnych w Amazonii

Masowy wyrąb drzew nie dotknął jeszcze zachodnich połaci lasów tropikalnych w Amazonii

Foto: AP

"Firmie naftowej działkę w puszczy amazońskiej wynajmę" – takiej treści ogłoszenie upubliczniły rządy Boliwii, Kolumbii, Peru i Brazylii. Kraje te przyspieszyły ostatnio rozdział terenów ropo i gazonośnych leżących w dziewiczych lasach zachodniej Amazonii. Do pośpiechu skłonił je obecny kryzys naftowy oraz to, że stawką jest kilka miliardów baryłek ropy. Raport obnażający kulisy wyścigu po południowoamerykańskie płynne złoto opublikowało naukowe pismo "PLoS ONE".

Cztery państwa, w granicach których leżą złoża ropy w zachodniej Amazonii, podzieliły swoje zasoby na 180 działek zajmujących obszar ponaddwukrotnie większy niż Polska. Aż 35 firm naftowych stara się o dzierżawę tych terenów. W lasach tych żyje najwięcej na świecie gatunków płazów i insektów, a także zwierzęta zagrożone, takie jak jaguar czy ocelot. Jest tu również największa różnorodność drzew. Ziemie te należą do plemion indiańskich, spośród których wiele nie miało jeszcze kontaktu z cywilizacją.

W Ekwadorze i Peru działki roponośne zajmują już ponad dwie trzecie puszczy amazońskiej. W Boliwii i zachodniej Brazylii ich powierzchnia jest nieco mniejsza, ale państwa te czynią zabiegi, by szybko wzrosła. O tym, jak prędko postępuje ten proces, świadczy przypadek Peru, gdzie jeszcze w 2004 roku obszary przeznaczone pod wydobycie ropy stanowiły zaledwie 15 proc. lasów tropikalnych, dziś – aż 72 proc.

Wschodnia część Amazonii, zwłaszcza należąca do Brazylii, zdołała boleśnie odczuć ciężar wydobycia ropy. Tam puszcza już dawno przestała być dziewicza głównie z powodu wyrębu dużych połaci lasu pod platformy wiertnicze i sieć dróg.

– Zachodnia Amazonia pozostaje nietknięta głównie dzięki temu, że nie ma tam dróg – uważa dr Matt Finer z organizacji Save America's Forests, główny autor raportu. – Dlatego chcemy natychmiastowego moratorium na budowę nowych dróg, jeszcze zanim zostaną podpisane jakiekolwiek kontrakty.

Ropa pozostanie pod ziemią, jeśli co roku dostaniemy 350 mln dolarów – mówi prezydent Ekwadoru

Naukowcy dowodzą, że pola naftowe mogłyby zostać udostępnione firmom pod warunkiem wdrożenia technik wydobywczych obywających się bez dróg dojazdowych. Jednak taki wymóg wydaje się obecnie raczej nierealny.

Wielkim problemem są też wycieki ropy, które zatruwają zbiorniki wodne wokół pól naftowych i ropociągów. Kłopoty te nie ominęły i zachodniej Amazonii, gdzie wydobycie ropy na niewielką skalę sięga lat 70. ubiegłego wieku. W przypadku peruwiańskiego rurociągu Camisea, wybudowanego w 2004 roku, w ciągu pierwszych 18 miesięcy jego funkcjonowania zanotowano aż pięć dużych wycieków.

Opinię publiczną bardzo poruszyło skażenie w styczniu 2008 roku ekwadorskiego parku narodowego Yasuni objętego patronatem UNESCO. Na jego terenie znajdują się największe złoża w tym kraju zawierające 900 mln baryłek ropy, co stanowi 20 proc. zasobów Ekwadoru. Aby uchronić przyrodę przed dalszym zniszczeniem, prezydent tego kraju Rafael Correa wyszedł z interesującą inicjatywą. Otóż, nie wyda zgody na wydobywanie ropy w tym regionie, jeśli jego kraj otrzyma rekompensatę w wysokości 350 mln dol. rocznie.

Kto miałby zapłacić? Społeczność międzynarodowa pragnąca ocalenia lasów amazońskich. Propozycję Ekwadoru, którego 45 proc. dochodów pochodzi z ropy i gazu ziemnego, poważnie rozważają rządy Niemiec, Hiszpanii i Włoch.

Temu planowi przyklaskują również organizacje ekologiczne z Save America's Forests na czele, które uważają go za jedyny sposób ocalenia Amazonii.

– Niepowodzenie tej inicjatywy byłoby spektakularną porażką ochrony przyrody – uważa dr Finer.

"New Scientist"

"Firmie naftowej działkę w puszczy amazońskiej wynajmę" – takiej treści ogłoszenie upubliczniły rządy Boliwii, Kolumbii, Peru i Brazylii. Kraje te przyspieszyły ostatnio rozdział terenów ropo i gazonośnych leżących w dziewiczych lasach zachodniej Amazonii. Do pośpiechu skłonił je obecny kryzys naftowy oraz to, że stawką jest kilka miliardów baryłek ropy. Raport obnażający kulisy wyścigu po południowoamerykańskie płynne złoto opublikowało naukowe pismo "PLoS ONE".

Pozostało 86% artykułu
Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację