Zakochani na haju, porzuceni na głodzie

Romantyczna miłość działa na mózg jak środki uzależniające. Dlatego tak trudno się leczy złamane serce

Publikacja: 10.07.2010 00:36

Wzajemna fascynacja połączyła kochanków z komedii romantycznej „Notting Hill”. W ich role wcielili s

Wzajemna fascynacja połączyła kochanków z komedii romantycznej „Notting Hill”. W ich role wcielili się Hugh Grant i Julia Roberts

Foto: Forum

Co wspólnego mają ze sobą palacz, który próbuje rozstać się z nałogiem, i nieszczęśliwie zakochany człowiek, którego miłość została odtrącona? Wbrew pozorom łączy ich wiele. Przynajmniej na poziomie tego, co się dzieje w mózgu. Pogodzić się z odrzuceniem czy zerwać z uzależnieniem to dla naszych komórek nerwowych niemal jedno i to samo. Za romantyczną miłość odpowiadają bowiem te same struktury, które aktywizują się podczas delektowania się środkami odurzającymi.

To wniosek z badań dr Helen E. Fisher, amerykańskiej antropolog z Rutgers University, autorki książek o ludzkiej uczuciowości. – Kiedy sprawy układają się dobrze, uzależnienie od miłości przynosi wspaniałe owoce – mówi uczona. – Gorzej, kiedy coś idzie nie po myśli osoby szaleńczo zakochanej. Wtedy skutki nałogu mogą być opłakane.

Stąd biorą się ekstremalne zachowania odrzuconych kochanków. Z wielbicieli przeobrażają się w prześladowców. Bywa, że są w stanie zabić: siebie lub obiekt uczuć. Takie przypadki zdarzają się we wszystkich kulturach, co potwierdza uniwersalność przeżywanych w tych momentach emocji.

O wynikach badań pisze “Journal of Neurophysiology”.

Fisher przeprowadziła swoje badania z pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI). Urządzenie to umożliwia podglądanie pracy mózgu człowieka. “Podglądanych” było 15 młodych osób, heteroseksualnych kobiet i mężczyzn. Łączyło ich podobne doświadczenie: złamane serce. Średnio po dwóch latach związku zostali odrzuceni przez swojego partnera. I choć od tego wydarzenia minęło około dwóch miesięcy, wszyscy deklarowali, że wciąż czują się zakochani. Potwierdził to wynik testu badającego intensywność romantycznych uczuć. Wszyscy zostali wysoko sklasyfikowani na skali namiętności. Przyznawali m.in., że bezsenne godziny spędzają na rozmyślaniu o ukochanej osobie.

To jej zdjęcie oglądali, podczas gdy zespół Fisher śledził pracę ich mózgów. Naukowców interesowało, w jaki sposób będą reagować na wspomnienia wspólnie spędzonych romantycznych chwil. Dla porównania podczas drugiego badania 15 nieszczęśników oglądało zdjęcia osób, wobec których nie żywią intensywnych uczuć.

[wyimek]Czas goi rany: im dalej od rozstania, tym mózg bardziej obojętnieje wobec obiektu miłości[/wyimek]

Okazało się, że namiętność przełożyła się na aktywność neuronów. Pod wpływem myśli o kochankach u badanych doszło do pobudzenia kilku struktur. Chodzi o znajdujące się w śródmózgowiu pole brzuszne nakrywki, które odpowiada za motywację i jest częścią układu nagrody. To właśnie ono angażuje się w przeżywanie romantycznego uczucia. Aktywne były również jądro półleżące oraz kora przedczołowa zarządzające naszymi pragnieniami i popadaniem w uzależnienie. Ważną rolę odgrywa tu dopaminoergiczny system nagrody, który sprawia, że narkomani czerpią przyjemność z zażywania kokainy. Uczeni zauważyli też pobudzenie w obszarze kory wyspowej i zakrętu obręczy, zaangażowanych w przeżywanie bólu i rozpaczy.

Odrzucona miłość boli – tego zmienić się nie da. Ale badania przynoszą również dobrą wiadomość dla nieszczęśliwie zakochanych. Potwierdzają starą prawdę, że czas leczy rany. Im dalej od rozstania z kochankiem, tym mniejsza aktywność w obszarach mózgu odpowiedzialnych za przywiązanie do niego. Ale nawet kiedy ono wciąż istnieje, to nie przestają pracować struktury umożliwiające zdroworozsądkowe myślenie, tj. odpowiedzialne za regulację emocji czy dokonywanie ocen. Również one były aktywne podczas badania zamyślonych zakochanych.

A to oznacza, że są oni w stanie wyciągnąć wnioski ze swoich doświadczeń oraz dokonać oceny zysków i strat. – Zdrowiej jest dla mózgu, kiedy zamiast pogrążać się w smutku, nazywamy na głos swoje doznania – mówi dr Fisher. I tym samym potwierdza kolejną starą prawdę: zawód miłosny trzeba “przegadać”. Albo zakochać się na nowo.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki [mail=i.redlinska@rp.pl]i.redlinska@rp.pl[/mail][/i]

Co wspólnego mają ze sobą palacz, który próbuje rozstać się z nałogiem, i nieszczęśliwie zakochany człowiek, którego miłość została odtrącona? Wbrew pozorom łączy ich wiele. Przynajmniej na poziomie tego, co się dzieje w mózgu. Pogodzić się z odrzuceniem czy zerwać z uzależnieniem to dla naszych komórek nerwowych niemal jedno i to samo. Za romantyczną miłość odpowiadają bowiem te same struktury, które aktywizują się podczas delektowania się środkami odurzającymi.

Pozostało 88% artykułu
Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację