Pracownicy regularnie spryskiwanych pestycydami winnic są aż pięciokrotnie bardziej narażeni na chorobę Alzheimera lub inny typ demencji niż ludzie niepracujący w polu - stwierdzili naukowcy z francuskiego Instytutu Zdrowia Publicznego na łamach pisma "Occupational and Environmental Medicine".

Badania prowadzone były z udziałem 614 pracowników winnic w Bordeaux, którzy w 1997 i 1998 roku wypełnili testy neurologiczne służące do wczesnej diagnozy choroby Alzheimera. Ludzie ci byli w różnym stopniu wystawieni na działanie pestycydów w ciągu co najmniej 20 lat. Badanie z ich udziałem powtórzono po 4 - 5 latach.

U osób, które miały styczność z wyjątkowo wysokimi dawkami pestycydów, zauważono dość szybki spadek zdolności poznawczych, w tym pamięciowych, językowych i związanych z czasem reakcji. W powtórnych testach szczególnie niekorzystnie wypadli ludzie stosunkowo młodzi jak na ten rodzaj choroby - pięćdziesięciolatkowie lub nawet młodsi. Osoby te osiągały złe wyniki dwukrotnie częściej niż grupa niemająca kontaktu z pestycydami.

Testy przeprowadzono w słynnych winnicach w Bordeaux, ale wnioski z badań dotyczą wszystkich robotników rolnych mających długotrwałą styczność ze środkami ochrony roślin. W Polsce około 3 mln ludzi pracuje w rolnictwie, a więc może mieć kontakt z blisko 22,5 tysiącami ton pestycydów, głównie herbicydów i fungicydów, co roku zużywanych w naszym kraju.

- Nasze wyniki pokazują istnienie w tej grupie ludzi wysokiego ryzyka zmian neurodegeneracyjnych zmierzających w stronę chorób takich jak alzheimer lub inny typ demencji - stwierdzili badacze w publikacji. Dokładną ocenę tego ryzyka naukowcy przeprowadzą po kolejnej fazie testów, która odbędzie się w 2012 i 2013 roku, po 12 latach od pierwszych badań. Wówczas biorący w nich udział ludzie będą mieć około 65 lat. To wiek, w którym stają się widoczne pierwsze oznaki choroby Alzheimera.