Spam dostaje każdy z nas. Od propozycji powiększenia penisa (lub piersi) przez serwisy randkowe, sklepy internetowe aż po supermegaokazje inwestycyjne. Według danych Cisco spam to dziś ok. 90 proc. wszystkich listów e-mail. Codziennie wysyłanych jest aż 200 mld takich wiadomości. Trafiają na przypadkowe konta pocztowe.
Większość z nas po prostu wyrzuca niechciane listy do kosza. Ci bardziej zirytowani przesyłają je administratorom sieci z prośbą o interwencję. Ale nie Daniel Balsam. On idzie do sądu, walczy o odszkodowanie. I wygrywa. Na liście jego „ofiar” jest już kilkadziesiąt mniejszych i większych firm trudniących się spamowaniem naszych kont (ostatnie dane ze strony internetowej mówią o 42 zwycięstwach).
– Czuje się trochę tak, jakbym sprzątał Internet – przyznaje Balsam w rozmowie z agencją AP.
Antyspamową krucjatę rozpoczął osiem lat temu, kiedy do jego skrzynki wpadła kolejna propozycja powiększenia sobie różnych części ciała. Balsam nie wytrzymał. Założył stronę [link=http://Danhatesspam.com" "target=_blank]Danhatesspam.com[/link]. Zajął się studiowaniem prawa w Hastings College of Law Uniwersytetu Kalifornijskiego.
– Zaczęło się jako zwykłe hobby, a zamieniło się w zawód – mówi dziś Balsam. – To właśnie spowodowało, że zacząłem studiować prawo.