Tegoroczny werdykt nagradzający Amerykanina, Francuza i Kanadyjczyka pokazuje, jak międzynarodowa jest nauka. Ośrodek w Strasburgu funkcjonuje na granicy kultur, to kwintesencja Europy; Kanada to międzynarodowa mieszanina kulturowa; znakomicie przekłada się to na wyniki naukowe. Natomiast USA to tradycyjnie kuźnia noblistów, ponieważ tematy badań są tam starannie dobierane, tamtejsza nauka reaguje szybko na ważne problemy. A do takich należą badania nagrodzone w tym roku.

Z naukowego punktu widzenia odkrycia dotyczące aktywacji odporności nieswoistej i odkrycie komórek dendrytycznych oraz ich roli w rozwoju odporności do dwie różne rzeczy, ale z punktu widzenia pacjenta chodzi o to samo, czyli o odporność organizmu. Wszystkie organizmy, od muszki po człowieka, mają swego rodzaju poczucie ryzyka. Pochodzi ono od receptorów na powierzchni komórek. Różne organizmy reagują na różne ostrzeżenia. Psa niepokoi szuranie na chodniku, wtedy podnosi głowę, rozgląda się, reaguje, zanim jeszcze ruszy jego mechanizm odporności. Człowieka też niepokoją różne rzeczy, bakteria, wirus, stan zapalny. W odporności nieswoistej o to właśnie chodzi, o coś w rodzaju szczekania psa. Natomiast badania nad komórkami dendrytycznymi to wyłapywanie intruza, pokazywanie jego słabych punktów. Oba te kierunki nie są obce polskim naukowcom, pracują nad nimi m.in. we Wrocławiu, Łodzi, Lublinie.