Do takiego wniosku doszedł Mark Sapwell z Uniwersytetu Cambridge. Zbadał dwie słynne prehistoryczne galerie: Załawruga w Karelii i Namforsen w Szwecji. W okresie od 6000 do 2200 lat temu powstawały tam na skałach, pod gołym niebem, bardzo dobrze widoczne nawet z daleka wizerunki ludzi - między innymi łuczników - zwierząt, sceny polowań, statki - w sumie ok. 2500 obrazów. W tym okresie żyjące w tamtym rejonie społeczności wciąż prowadziły koczowniczy, łowiecki tryb życia, mimo że na zachodzie Europy zaczęła się już epoka brązu i panowało rolnictwo z osiadłym trybem życia.
Mark Sapwell analizował karelskie i skandynawskie obrazy, wykorzystując programy komputerowe dostosowane do analizy starożytnej sztuki. Wnioski, do jakich doszedł brytyjski badacz, są zaskakujące. Jego zdaniem sztuka naskalna Skandynawii i Karelii nie ma charakteru sanktuaryjnego tak jak sztuka jaskiniowa (Francja, Hiszpania, Włochy) z końca epoki lodowej, która powstawała w miejscach, ukrytych, bardzo trudno dostępnych.
Obrazy z północnej Europy mają charakter socjalny. Często są to wariacje na ten sam temat, reinterpretacje powstające nawet po kilkuset latach. Dlatego Mark Sapwell sądzi, że stanowiły swego rodzaju portale społecznościowe, fora dyskusyjne, na których wyrażano opinie o ludziach czy wydarzeniach. Są tam plastyczne komentarze, na przykład zamiast werbalnego wyrażania uznania („lubię to"), dodawano szkic.
Badacz zauważył też ewolucję tematów wraz z upływem czasu. 6000 lat temu uwagę rysowników zaprzątało polowanie na łosie i łowienie ryb. Dwa tysiąclecia później ludzie stali się głównym tematem. Po upływie kolejnego tysiąclecia pojawiają się hybrydy, skrzyżowanie człowieka z rybą czy łosiem. Motywem najpoźniejszym są łodzie z wieloma wioślarzami.
- Myśliwi w tamtej epoce przybywali do takich miejsc, jak Załawruga i Namforsen, specjalnie, chcieli tam zastać przekazy pozostawione przez inne grupy i pozostawić własne - twierdzi Mark Sapwell.