Klimatyczny raport wysokiego ryzyka

Miesiąc przed publikacją ważnego dokumentu o globalnym ociepleniu nie wiadomo, co się w nim znajdzie. Będzie zachowawczy – obawiają się naukowcy.

Publikacja: 28.08.2013 01:25

Ziemia się ociepla. Czeka nas więcej ekstremalnych zjawisk pogodowych – powodzie, susze, fale upałów. Poziom wód oceanu wzrośnie, nadbrzeżne miasta zostaną zalane. I to wszystko jest – z 95 proc. pewnością – spowodowane działalnością człowieka.

Tak – w największym skrócie – może wyglądać zawartość najważniejszej części piątego raportu IPCC (Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu). Zostanie przedstawiony za miesiąc w Sztokholmie. Ale naukowcy ostrzegają – treść dokumentu może się jeszcze zmienić. Liczące w obecnej formie podsumowanie liczy ok. 30 stron.

– Forma na pewno się zmieni. Przekazaliśmy go rządom i już dostaliśmy ok. 1800 komentarzy. Naukowcy będą je analizować przez cały wrzesień – mówi Jonathan Lynn, rzecznik IPCC.

Wspólny mianownik

Tych zmian najbardziej obawiają się badacze. Bo choć to oni odpowiadają za podstawowe części raportu, podsumowanie (wytyczne) dla polityków współtworzą... sami politycy. A ci chętnie nadstawiają uszu na argumenty sceptyków przekonujących, że globalnego ocieplenia wcale nie ma albo jest spowodowane czynnikami naturalnymi.

– Sądzę, że te naciski oraz wrodzona niechęć naukowców do formułowania kategorycznych sądów powstrzymają IPCC przed mocnymi wnioskami – mówi słynny klimatolog prof. Michael Mann. – Takie dokumenty zwykle są zbyt ostrożne w konkluzjach, w tym przypadku o globalnym ociepleniu spowodowanym działalnością człowieka. Naukowcy szukają najniższego wspólnego mianownika.

Poprzedni raport IPCC, opublikowany w 2007 roku, wywołał prawdziwą burzę. Naukowcy przekonywali w nim, że planeta ociepla się, co ma widoczny wpływ na środowisko. A przeważająca część badań wskazuje, że za globalne ocieplenie odpowiada ludzka niefrasobliwość. Konieczne jest działanie polegające na redukcji emisji dwutlenku węgla.

IPCC i Al Gore otrzymali wówczas Pokojową Nagrodę Nobla, a w Kopenhadze zwołano szczyt klimatyczny. Szczyt okazał się klęską – w obliczu wzbierającego kryzysu ekonomicznego Stany Zjednoczone i Chiny nie zgodziły się na redukcje emisji CO2.

Uderzyć aferą

Wybuchł też skandal wokół samego IPCC. Sceptycy znaleźli błędy w raporcie, a ukradzione fragmenty listów naukowców miały świadczyć o manipulowaniu danymi. Żadne z dochodzeń prowadzonych w tej sprawie nie potwierdziło tych podejrzeń, lecz sceptycy nadal posługują się argumentem o fałszerstwie.

To dlatego tym razem IPCC dba o przejrzystość. Nad raportem pracowało kilkuset naukowców, ponad 100 organizacji pozarządowych i przedstawiciele 196 rządów państw. Recenzentem mógł zostać praktycznie każdy, kto zadeklarował wiedzę na temat środowiska. „Przecieki”, które niedawno publikowały media, pochodzą właśnie od nich.

– Wcale nie staramy się zachować treści dokumentu w tajemnicy – podkreśla Lynn. – Kiedy już skończymy raport, opublikujemy jego treść wraz ze wszystkimi komentarzami i odpowiedziami. Każdy będzie mógł prześledzić proces tworzenia dokumentu. To dlatego opieranie się na przeciekach jest dziś bardzo mylące.

Już teraz wiadomo, że w raporcie zabraknie wyników najnowszych badań, bo zostały zgłoszone zbyt późno. Na przykład tych, które dotyczą przyspieszonego topnienia wiecznej zmarzliny i uwalniania potężnych ilości metanu – silnego gazu cieplarnianego. Nie znajdą się w nim również wyniki badań nad zakwaszaniem oceanów – pojawiły się zaledwie kilka dni temu. Autorzy z niemieckiego Instytutu Meteorologii Maksa Plancka przekonują, że przyczyni się to do podwyższenia średniej temperatury o 0,2–0,5 st. C ponad to, co przewiduje IPCC.

Naukowcy będą musieli też wyjaśnić nowe pomiary świadczące, że mimo wzrostu emisji CO2 do atmosfery tempo ocieplenia się planety zwolniło.

I co teraz

Dopiero w przyszłym roku IPCC przedstawi najbardziej kontrowersyjną część swojego raportu obejmującą sposoby przeciwdziałania ociepleniu.

„Dowody na to, że za zmiany klimatu odpowiadają ludzie, są wystarczającą mocne. Znacznie ważniejsze jest to, że nie mamy pojęcia, co z tym wszystkim zrobić” – twierdzi na łamach „MIT Technology Review” Ted Nordhaus z Breakthrough Institute.

– Idziemy w złym kierunku. Od ostatniego raportu nie zrobiliśmy nic – narzeka David Victor, specjalista od prawa międzynarodowego z Uniwersytetu Kalifornijskiego.

– To nie jest tak, że nawet jak całkowicie wyłączymy emisję CO2, to za parę lat wszystko wróci do normy – podkreśla prof. Kerry Emanuel, klimatolog z MIT. – Decyzje, jakie podejmiemy teraz, zaważą na losie planety w kolejnych tysiącleciach.

Ziemia się ociepla. Czeka nas więcej ekstremalnych zjawisk pogodowych – powodzie, susze, fale upałów. Poziom wód oceanu wzrośnie, nadbrzeżne miasta zostaną zalane. I to wszystko jest – z 95 proc. pewnością – spowodowane działalnością człowieka.

Tak – w największym skrócie – może wyglądać zawartość najważniejszej części piątego raportu IPCC (Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu). Zostanie przedstawiony za miesiąc w Sztokholmie. Ale naukowcy ostrzegają – treść dokumentu może się jeszcze zmienić. Liczące w obecnej formie podsumowanie liczy ok. 30 stron.

Pozostało 87% artykułu
Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację