Że hołdując tradycji i nie szukając rozgłosu, porządne europejskie wina, a już szczególnie francuskie, stały się ekskluzywnym trunkiem dla wybrańców w drogich, ale nudnych garniturach. Tak jednak nie jest.
Zapraszam dziś do winnicy Georges Vigouroux. Przedsiębiorstwo, zajmujące się najpierw tylko sprzedażą wina, założył w 1887 roku w okolicach Cahors w południowo-zachodniej części Francji Germain Vigouroux.
Swoje przeobrażenie w pełnoprawną winnicę i producenta win oraz dzisiejszą nazwę firma zawdzięcza trzeciemu z kolei potomkowi rodziny – Georges'owi. On to 40 lat temu podjął ryzyko i zasadził swoje pierwsze krzaki winorośli w Chateau de Haute-Serre, winnicy powstałej już w średniowieczu, ale kompletnie zrujnowanej przez epidemię filoksery w drugiej połowie XIX wieku.
Inwestycja okazała się strzałem w dziesiątkę. Kolejne zakupy rozszerzały zakres działalności oraz portfolio oferowanych win. Aż w 1989 roku do firmy dołączyło kolejne pokolenie w osobie zaledwie 23-letniego Bertranda-Gabriela Vigouroux. Jego entuzjazm i postępowe podejście odmie-?niły oblicze tej szacownej winnicy. Młody człowiek postawił na nowoczesny marketing, nowe kanały dystrybucji oraz promocję regionu poprzez turystykę winną. Otworzył wykwintną, choć nie ekskluzywną, resta-?urację La Table de Haute-Serre, podającą dania, których podstawą są specjały regionu – trufle, szafran i wina z odmiany malbec. Po jej sukcesie w drugiej winnicy – Chateau de Mercues, również otwar-?to hotel z restauracją (ta z kolei zasłużyła sobie nawet na jedną gwiazdkę Miche-? lina). Utworzono również sieć butikowych sklepów, które są miejscem, gdzie nie tylko kupuje się wino, ale rozmawia i uczy się o nim.
A jakie wina produkuje i firmuje Georges Vigouroux? Główną odmianą w okolicy są merlot i malbec. Merlot to pozostająca w cieniu caber-?net sauvignon i przez wielu niedoceniana odmiana, z której powstają wina gładkie, o bardzo delikatnych taninach. Może was zdziwi, ale to właśnie uprawa merlota zajmuje niemal dwie trzecie całej powierzchni francuskich winnic. Dlaczego tak jest? Po pierwsze, to winny kameleon, który w rękach doświadczonego winiarza i przy sprzyjającym terroir, może przekształcić się w trunek najwyższej klasy (przypominam tu o składa-?jącym się z merlota Petrusie, za którego trzeba zapłacić co najmniej kilka ładnych tysię-?cy euro za butelkę). Po drugie, merlot jest jednym ze składników słynnych win bordoskich (Bordeaux blend). Z kolei malbec to gruboskórny szczep dający ciemnośliwkowe wina o dymnym aromacie oraz śred-? niej kwasowości i takichże taninach. Jest również spotykany w kupażowanych winach z Bordeaux, choć nie uzyskał tu takiej popularności jak merlot.