Każda hospitalizacja jest złożonym procesem, a na jej końcową ocenę składają się czynniki systemowe, ludzkie, technologiczne oraz medyczne. Nie można mówić o bezpieczeństwie pacjenta bez zwrócenia uwagi na bezpieczeństwo obsługującego go pracownika medycznego i szpitala, w którym się znajdują.
W trakcie moich kontaktów z pracownikami – nie tylko w Grupie EMC Szpitale – często słyszę pytania o sens wdrażania standardów akredytacyjnych. Moi rozmówcy w pierwszej chwili nie dostrzegają, co ich szpital zyska w wyniku procesu. Nie mają świadomości, że wdrażanie standardów często wymaga również transformacji wewnątrz organizacji. Dążenie do uzyskania certyfikatu bez akceptacji i wdrożenia koniecznych zmian grozi porażką zarówno na poziomie zarządzania szpitalem, jak i pracującymi w nim ludźmi. Nie dość, że procesu nie wieńczy sukces w postaci uzyskanego certyfikatu, to jeszcze wysiłek – na ogół kilku osób – nie poprawia bezpieczeństwa oferowanej opieki. W takiej sytuacji i jakość, i bezpieczeństwo stają się określeniami pustymi, niezrozumiałymi dla pracowników i działają demotywująco.