W dyskusji o funkcjonowaniu służby zdrowia wraca bardzo ważny wątek jasnego i uczciwego wskazania, że w tym systemie najważniejszy jest pacjent i leczący go lekarz, pielęgniarka, kiedy pacjent trafia do przychodni czy szpitala. Powszechne jest dążenie do odejścia od „odhumanizowanych" sformułowań używanych na gruncie prawa: świadczeniodawca, świadczeniobiorca czy przedsiębiorstwo podmiotu leczniczego.
W tym kontekście warto zatem kontynuować również dyskusję w zakresie możliwości finansowania przez państwo usług opieki zdrowotnej. Nie od dziś zdajemy sobie sprawę, że nie ma kraju, który stać byłoby na wszystko. Również w zakresie zaopatrzenia pacjentów w leczenie i leki. Stąd konieczność tworzenia mechanizmów, które pozwalają na zabezpieczenie określonych zakresów usług przy zagwarantowaniu jak najlepszej ich jakości. Ta dyskusja staje się tym bardziej istotna, że dane dotyczące naszej dzietności i długości życia wprost wskazują, że podobnie jak inne kraje europejskie – jesteśmy krajem starzejącym się.
Zdrowie w Konstytucji
Z uwagi na powyższe należy przedefiniować nasze podejście do zasad i zakresu usług, które państwo może gwarantować. Dodatkowo rodzi się pytanie, na ile z budżetu państwa czy budżetu jednostek samorządu terytorialnego należy finansować funkcjonowanie placówek medycznych.
W krajach wysoko rozwiniętych już dawno zauważono, że jednym z czynników sprzyjających rozwojowi ochrony zdrowia jest włączenie do niego mechanizmów konkurencyjności i napływu pieniędzy prywatnych. Dzięki prywatnym placówkom możliwe jest zajęcie się przez państwo tym, co najistotniejsze dla obywateli, czyli zabezpieczeniem dostępności leczenia. Również w Polsce art. 68 Konstytucji RP przewiduje prawo każdego obywatela do ochrony zdrowia, zaś art. 68 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej nakłada na władze publiczne obowiązek zapewnienia obywatelom, niezależnie od ich sytuacji materialnej, równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.
Państwo nie sfinansuje wszystkiego
Nie oznacza to oczywiście, że państwo ma finansować wszystko. Musi jednakże jasno wskazać, co się pacjentowi należy. Ważne jest zatem, aby w uczciwej debacie wypracować taki zakres, który będzie gwarantował pacjentom dostęp do dobrej jakości usług.