Łowienie i badanie materiału genetycznego komórek nowotworu we krwi umożliwi wcześniejsze podjęcie leczenia. Płynna biopsja, bo tak nazywa się ta technika, to rewolucja w diagnostyce i leczeniu nowotworów – przekonują lekarze.
Pomysł jest prosty, ale dotąd nie dysponowaliśmy odpowiednią techniką, aby go wypróbować. Polega na poszukiwaniu we krwi komórek nowotworowych oraz fragmentów ich materiału genetycznego. Metoda ta jest mało inwazyjna i pozwala na wczesne odkrycie zmian. Wymaga jednak szybkiego i taniego sekwencjonowania genów. To główna bariera – dotąd kosztowało to tysiące dolarów.
Łowcy komórek
Teraz to się zmienia. Illumina – firma, która produkuje urządzenia do takich badań – postanowiła sama zaoferować testy dla pacjentów. Mają być gotowe – przebadane, zarejestrowane i do kupienia – w 2019 r. Szacunkowy koszt takiego badania dla pacjenta – 500 dol.
W niedzielę firma poinformowała, że zakłada spółkę Grail, której celem będzie komercjalizacja takich testów. Jak informuje agencja Reuters, akcje o wartości 100 mln dol. objęli m.in. Bill Gates – założyciel Microsoftu, Jeff Bezos – założyciel Amazon.com, oraz kilka funduszy inwestycyjnych.
Według przewidywań Cowen & Co. rynek genetycznych testów nowotworowych pod koniec tej dekady będzie miał wartość 10 mld dol. rocznie. Mająca siedzibę w San Diego Illumina już obecnie jest potentatem na rynku osprzętu do badań i eksperymentów genetycznych. To m.in. dzięki jej urządzeniom udało się obniżyć koszt sekwencjonowania ludzkiego genomu – z miliona dolarów w 2007 r. do około tysiąca dolarów w 2014 r. Amerykańska spółka sprzedała 70 proc. wszystkich działających obecnie urządzeń tego typu. A na tych aparatach przebadano 90 proc. wszystkich zebranych dotąd próbek DNA.