Kowalewski: Pacjent naprawdę jest dla nas najważniejszy

Świat wciąż jeszcze jest bezradny wobec biologii nowotworu. Pacjenci i ich rodziny muszą mieć pewność, że szpital zrobił wszystko, co w jego mocy, by wygrać z chorobą – mówi szef najlepszego szpitala w Polsce.

Aktualizacja: 14.12.2017 19:19 Publikacja: 14.12.2017 19:07

Kowalewski: Pacjent naprawdę jest dla nas najważniejszy

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Rzeczpospolita: Utrzymali państwo pierwsze miejsce. Co sprawia, że od lat Centrum zwycięża w różnych rankingach?

Prof. Janusz Kowalewski, dyrektor Centrum Onkologii w Bydgoszczy: Te laury to konsekwencja tego, co zostało wpisane w naszą misję – jesteśmy dla pacjenta, a pacjent znajduje się w centrum naszej uwagi. I to pod każdym względem – medycznym, psychologicznym, także finansowym. To z myślą o nim podnosimy kwalifikacje i inwestujemy w najnowocześniejszy sprzęt, ale też dokładamy wszelkich starań, by czuł się u nas dobrze. W przypadku leczenia nowotworów złośliwych stosunkowo często ponosimy porażkę, co wynika z biologii nowotworu, wobec której świat wciąż jeszcze jest bezradny. Jednak naszym obowiązkiem jest zrobić wszystko, by próbować wygrać z chorobą. Lekarze, pacjenci i ich rodziny muszą mieć przekonanie, że niepowodzenie leczenia nie wynika z braku możliwości technicznych, opóźnień, przeoczeń czy braku właściwego zaangażowania, lecz biologii nowotworu. Jeśli ponosimy porażkę, musi ona wynikać z obiektywnych powodów, a nie z naszej niedoskonałości.

W 2002 r. bydgoskie Centrum Onkologii zdecydowało się na zakup pierwszego w Polsce aparatu PET-CT, chociaż badanie nie było refundowane przez NFZ, a niektórzy urzędnicy traktowali je jako przelotną modę. Nadal nie boją się państwo inwestycji w nowoczesność?

Nadal inwestujemy w najnowocześniejsze technologie. Na szczęście NFZ wychodzi naprzeciw potrzebom, które rutynowo są zaspokajane na świecie. W tym tygodniu analizowaliśmy plan budżetowy na przyszły rok i porównywaliśmy go z obecnym. W 2017 r. na sam tzw. duży sprzęt pozyskaliśmy środki w wysokości 25 mln zł, z czego 3 mln zł pochodzą ze środków własnych szpitala. Intensywnie pozyskujemy środki z Ministerstwa Zdrowia, Unii Europejskiej i Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych. Dostaliśmy dotację na zakup dwóch nowych akceleratorów do radioterapii, sprzętu do torakochirurgii, a także wyposażenie do Zakładu Genetyki i Onkologii Molekularnej, który pozwala na prowadzenie tzw. medycyny personalizowanej, czyli leczenia nowotworów złośliwych w oparciu o konkretny typ genetyczny tkanki guza. Prowadzone przez zakład typowanie genetyczne umożliwia dostosowanie leczenia do potrzeb konkretnego pacjenta, a jak pokazują badania, terapie celowane są skuteczniejsze niż te stosowane u każdego pacjenta rutynowo.

W Centrum jako jedynym ośrodku w Polsce można od kilku lat wykonać superczułe badanie PET/MR.

PET/MR to połączenie pozytonowej tomografii emisyjnej (PET) z rezonansem magnetycznym (MR) i w przeciwieństwie do stosowanego powszechnie PET/CT (połączenia PET z tomografią komputerową) wiąże się z mniejszą dawką promieniowania. Ma jeszcze jedną zaletę – pozwala zdiagnozować najmniejsze nawet ogniska nowotworu, które urządzenie PET/CT mogłoby pominąć. Aparat PET/MR działa w Zakładzie Medycyny Nuklearnej – to jedyny ośrodek w Polsce i jeden z niewielu w Europie, w których nowoczesne badanie można wykonać od ręki. Na jego zakup wzięliśmy kredyt komercyjny, ale wierzymy, że to dobra inwestycja. Badanie pacjenci mogą wykonać komercyjnie kosztem 6 tys. zł.

Centrum Onkologii w Bydgoszczy słynie nie tylko z supernowoczesnego sprzętu i pionierskich operacji, ale przede wszystkim podejścia do pacjentów.

To, że pacjent jest dla nas najważniejszy, to nie puste słowa. W progu wita go uśmiechnięta pani recepcjonistka, na oddział wiezie życzliwy sanitariusz, a przyjmuje zaangażowany lekarz. Jestem dumny, że mogę pracować z ludźmi, którzy traktują pacjenta podmiotowo. I takie podejście zespołu uważam za swój największy sukces.

W tym roku po raz kolejny zostaliśmy wyróżnieni certyfikatem „Szpital bez bólu”, przyznawanym przez towarzystwa naukowe. Nie wierzymy w hasła, że „nowotwór musi boleć”. W szpitalu na własny użytek stosujemy kartę bólu – pielęgniarka co godzinę pyta pacjenta o natężenie bólu, a lekarz ma obowiązek ten ból uśmierzać. Nie bez znaczenia są też warunki bytowe. Każdy, kto tu przyjeżdża – pacjent, student czy lekarz z innego ośrodka – zwraca uwagę na to, że w szpitalu jest czysto. I nie chodzi o normy higieniczne, ale poczucie pacjentów, że przebywają w czystym i estetycznym wnętrzu. Chcemy dawać pacjentom jak największe poczucie normalności. Stąd możliwość jedzenia posiłków w restauracji i bufet w formie szwedzkiego stołu, gdzie do wyboru są cztery rodzaje diety – podstawowa, cukrzycowa, lekkostrawna, wątrobowa.

rozmawiała Karolina Kowalska

Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację