Rzeczpospolita: Utrzymali państwo pierwsze miejsce. Co sprawia, że od lat Centrum zwycięża w różnych rankingach?
Prof. Janusz Kowalewski, dyrektor Centrum Onkologii w Bydgoszczy: Te laury to konsekwencja tego, co zostało wpisane w naszą misję – jesteśmy dla pacjenta, a pacjent znajduje się w centrum naszej uwagi. I to pod każdym względem – medycznym, psychologicznym, także finansowym. To z myślą o nim podnosimy kwalifikacje i inwestujemy w najnowocześniejszy sprzęt, ale też dokładamy wszelkich starań, by czuł się u nas dobrze. W przypadku leczenia nowotworów złośliwych stosunkowo często ponosimy porażkę, co wynika z biologii nowotworu, wobec której świat wciąż jeszcze jest bezradny. Jednak naszym obowiązkiem jest zrobić wszystko, by próbować wygrać z chorobą. Lekarze, pacjenci i ich rodziny muszą mieć przekonanie, że niepowodzenie leczenia nie wynika z braku możliwości technicznych, opóźnień, przeoczeń czy braku właściwego zaangażowania, lecz biologii nowotworu. Jeśli ponosimy porażkę, musi ona wynikać z obiektywnych powodów, a nie z naszej niedoskonałości.