Pracownik zatrudniony na czas nieokreślony musi się odwołać do sądu od wypowiedzenia umowy w ciągu siedmiu dni. Jeśli pracodawca wręczył mu dyscyplinarkę, termin jest dwa razy dłuższy i wynosi 14 dni. W praktyce okazuje się, że to mało czasu na zebranie argumentów i dowodów na to, że zwolnienie było bezprawne. Sądy są wyrozumiałe dla spóźnialskich tylko wtedy, gdy pracownik potrafi usprawiedliwić zwłokę.
[srodtytul]Prosty pozew[/srodtytul]
Przygotowanie pozwu nie jest jednak skomplikowane, najważniejsze, by podać własne dane adresowe i namiary na pozwaną firmę (wzór pisma do sądu – patrz obok) oraz roszczenie: przywrócenie do pracy, odszkodowanie, wypłata zaległego wynagrodzenia czy równe traktowanie.[b] W razie braków sąd ma obowiązek wezwać powoda do ich uzupełnienia[/b].
Pracownik ma wygraną w kieszeni, jeśli pracodawca, wypowiadając mu umowę o pracę, popełnił błędy formalne. Podstawowy wymóg wypowiedzenia to forma pisemna. Musi się w nim znaleźć także uzasadniona przyczyna zwolnienia. Ponadto pouczenie o prawie pracownika do odwołania się do sądu pracy. Do innych błędów popełnianych przez pracodawców należy brak konsultacji zwolnienia ze związkiem reprezentującym pracownika. W przypadku dyscyplinarki nie może ona nastąpić po upływie 30 dni od popełnienia przez pracownika przewinień stanowiących podstawę zwolnienia.
Zdarzają się także przypadki bezprawnego wręczenia wypowiedzenia pracownikowi chronionemu przed zwolnieniem, np. w wieku przedemerytalnym, kobiecie w ciąży, podczas urlopu macierzyńskiego i wychowawczego czy też działaczowi związkowemu. Ochrona dotyczy także zwykłych pracowników podczas usprawiedliwionej nieobecności w pracy, czyli w czasie urlopu wypoczynkowego lub zwolnienia lekarskiego.