Nieumyślności nie usprawiedliwia wyrządzenie szkody pod wpływem alkoholu lub narkotyków, szczególnie gdy pracownik samodzielnie i umyślnie doprowadził się do takiego stanu.
Przykład
Pan Sławomir na skutek upojenia alkoholowego nie stawił się na negocjacjach handlowych, przez co nie podpisał w imieniu firmy ważnego kontraktu.
Pracodawca zażądał pełnego odszkodowania. Pracownik nie zgodził się z tym, argumentując, że działał w stanie całkowitej niepoczytalności. A to powoduje albo zupełne wyłączenie odpowiedzialności, albo przynajmniej jej ograniczenie do trzech miesięcznych pensji. Zatrudniony nie ma racji.
Umyślnie wyrządził szkodę, naruszając zawodowe obowiązki. Według art. 425 § 2 k.c. w związku z art. 300 k.p. sprawca, którego czynności psychiczne zostały zakłócone wskutek użycia napojów odurzających albo innych podobnych środków, naprawia szkodę, chyba że stan zakłócenia został wywołany bez jego winy.
• Kolejną przesłanką odpowiedzialności materialnej zatrudnionego jest szkoda. Pojęcia tego nie definiuje ani kodeks pracy, ani cywilny. Ale według orzecznictwa SN można uznać, że szkodą jest każdy uszczerbek w chronionych prawnie dobrach pracodawcy, w szczególności w jego majątku, powstały bez jego zgody. Mówiąc prościej, szkoda zachodzi, gdy w sposób nieoczekiwany i bez porozumienia z zatrudniającym został uszczuplony jego majątek.
Nie chodzi jednak o normalne następstwa związane z wykonywaniem pracy (np. zużycie firmowego laptopa), ale o stratę materialną, której można było uniknąć, np. zgubienie służbowego laptopa. Omawianej szkody nie należy ograniczać tylko do uszczerbku w składnikach majątkowych firmy. Pracownik odpowiada też materialnie np. za umyślne złamanie zakazu konkurencji.
Przykład
Pani Jola jest redaktorem. Obowiązuje ją zakaz konkurencji w czasie zatrudnienia. Z umowy o pracę wynika m. in., że nie może pisać tekstów dla konkurencyjnych wydawnictw.
Mimo to pani Jola opracowała Komentarz do kodeksu cywilnego dla obcego wydawnictwa. Publikacja ta odniosła sukces. Pracodawca poniósł szkodę, bo sam mógł wydać Komentarz. Szkoda obejmuje zatem utracone korzyści.
Odpowiedzialności takiej nie ponosi natomiast osoba, która narusza zakaz konkurencji obowiązujący po ustaniu zatrudnienia. Nie łączy jej już bowiem z firmą stosunek pracy i tym samym nie wiążą przepisy o odpowiedzialności materialnej pracowników. Tyle teoria.
W praktyce bowiem trudno jest ocenić wysokość szkody, np. gdy dziennikarz wbrew klauzuli antykonkurencyjnej pisze artykuły do konkurencyjnej gazety. Bez wątpienia jego wydawca traci na tym czytelników, a dziennikarz działa umyślnie. Mimo że powinien pokryć szkodę w pełnej wysokości, nie jest łatwo ją oszacować.
Szkoda powstała w mieniu pracodawcy musi być bezpośrednim wynikiem bezprawnego działania zatrudnionego. Nie może być zatem tak, że pracodawca i tak doznałby szkody, nawet gdyby podwładny nie naruszył swoich obowiązków.
Przykładowo szef zawyżył ceny w ofercie przetargowej, a przegraną obarcza pracownika, który w wyniku niedbalstwa nie podał wszystkich danych firmy i na polecenie komisji musiał te braki uzupełnić. Inaczej byłoby, gdyby odpowiedzialny za opracowanie oferty przetargowej pracownik przygotował ją niezgodnie ze specyfikacją.
Wtedy są podstawy, aby pociągnąć go do odpowiedzialności za przegraną – zwłaszcza gdy ceny zawarte w ofercie były bardzo konkurencyjne.
Art. 115. Szkoda i związek przyczynowy
Pracownik ponosi odpowiedzialność za szkodę w granicach rzeczywistej straty poniesionej przez pracodawcę i tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego wynikła szkoda.
Komentarz
• Między bezprawnym działaniem a szkodą musi być związek przyczynowy. Dlatego pracownik, który przyczynił się do szkody, nie odpowiada za przypadkowe, ujemne skutki swojego bezprawnego działania. Nie odpowiada też za tę część szkody, do której przyczynił się sam szef.
Przykład
Pani Teresa, etatowy menedżer dużej firmy, zajmuje się kontaktami z kluczowymi klientami. Nie stawiła się na podpisanie ważnej umowy.
Poza tym kontrahent zrezygnował z zawarcia drugiej umowy z powodu zawyżonych cen usług. Firmie przeszły zatem koło nosa dwa kontrakty. Za utratę pierwszego odpowiada pani Teresa, a drugiego – pracodawca.
Odpowiedzialność pracownicza na zasadach ogólnych różni się od cywilnej, bo ta ostatnia obejmuje zarówno stratę, jak i utracony zysk możliwy do osiągnięcia, gdyby szkoda nie powstała.
Tymczasem komentowany przepis (dotyczący odpowiedzialności pracowniczej) mówi tylko o stracie rzeczywistej. Jest nią zatem zniszczenie maszyny, a nie dodatkowo wartość produktów, które by wytworzyła, gdyby podwładny jej nie zepsuł.
Wyjątek dotyczy winy umyślnej, przy której odszkodowanie obejmuje również utracony zysk (patrz komentarz do art. 122 k.p.).
Art. 116. Ciężar dowodu
Pracodawca jest obowiązany wykazać okoliczności uzasadniające odpowiedzialność pracownika oraz wysokość powstałej szkody.
Komentarz
• Przy odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez pracownika ciężar dowodu spoczywa na pracodawcy. To on musi dowieść, że wystąpiła szkoda, bezprawność zachowania sprawcy, jego wina oraz związek przyczynowy między tym zachowaniem i szkodą. Gdy tego nie zrobi, sąd oddali powództwo.
Dlatego jest tak ważne precyzyjne określenie obowiązków zatrudnionego. Dzięki nim łatwiej wykażemy, jakim obowiązkom uchybił i czy w ogóle był zobowiązany do ich przestrzegania. Zakres obowiązków pracownika może ponadto stanowić dowód w sprawie.
Inaczej jest przy odpowiedzialności za mienie powierzone, gdzie obowiązuje zasada domniemania winy. Pracodawca musi więc wykazać jedynie szkodę, którą poniósł (patrz Komentarz do art. 124 k.p.).
Zdarza się, że pracownik jednym czynem wyrządza dwie straty w mieniu pracodawcy. Zgodnie z prawem szkoda i tak jest jedna, a zatrudniony ponosi pojedynczą odpowiedzialność. Dodatkowo, gdy działał nieumyślnie, zapłaci odszkodowanie nie wyższe niż trzy swoje wynagrodzenia.
Przykład
Pan Tomasz, etatowy ślusarz, obsługuje maszynę produkującą aluminiowe profile. Naruszył zasady BHP i popsuł maszynę oraz aluminiowy profil.
Mimo że straty są dwie, to płaci jedno odszkodowanie i to nieprzekraczające trzech miesięcznych pensji.
Art. 117. Wyłączenie odpowiedzialności
§ 1. Pracownik nie ponosi odpowiedzialności za szkodę w takim zakresie, w jakim pracodawca lub inna osoba przyczyniły się do jej powstania albo zwiększenia.
§ 2. Pracownik nie ponosi ryzyka związanego z działalnością pracodawcy, a w szczególności nie odpowiada za szkodę wynikłą w związku z działaniem w granicach dopuszczalnego ryzyka.
§ 3. uchylony
Komentarz
• Odpowiedzialność pracownika za szkodę wyrządzoną pracodawcy może zostać częściowo ograniczona, gdy do powstania straty przyczynia się sam pracodawca (osoba fizyczna zatrudniająca pracowników) lub osoby trzecie, np. inni pracownicy, przełożony, członkowie organów spółki.
Jeśli chodzi o związek przyczynowy, to w omawianej sytuacji musi on wystąpić między szkodą i działaniem minimum dwóch osób: podwładnego i pracodawcy albo podwładnego i innej osoby. Dla przykładu zatrudniający przyczynia się do szkody, gdy na czas nieobecności pracownika nie organizuje zastępcy.
Przykład
Pani Tamara jest kierownikiem sklepu. Podczas remanentu pracodawca malował pomieszczenia, a na dodatek w czasie inwentaryzacji pani Tamara zachorowała. Przez to wszystko nie zdążyła doprowadzić jej do końca i właściwie. Szef nie wyznaczył zastępcy na czas jej absencji.
Inwentaryzacja nie została ukończona, a w części opracowanej przez panią Tamarę znalazły się nieścisłości. Firma dostała z tego powodu grzywnę. Do szkody przyczynił się zarówno pracownik, jak i pracodawca. Zatrudniony wykazał się niedbalstwem, a pracodawca utrudniał remanent.
Charakter prowadzonej działalności często wiąże się z dużym ryzykiem. Przykładowo właściciel firmy zajmującej się konwojem pieniędzy musi się liczyć z tym, że – mimo prawidłowego wykonywania obowiązków przez pracowników – może ponieść szkodę.
Przykład
Pan Ireneusz prowadzi jako konwojent samochód przewożący do banku pieniądze. Pod samym budynkiem kilka osób zatrzymało auto, postrzeliło konwojenta i – mimo zachowania przez niego wszystkich procedur bezpieczeństwa – ukradło pieniądze. Pracodawca poniósł szkodę na kilkaset tysięcy złotych. Nie może jednak obciążyć pana Ireneusza odpowiedzialnością.
Od odpowiedzialności chroni również postępowanie w granicach dopuszczalnego ryzyka, gdy zatrudniony spowodował szkodę, wybierając mniejsze zło.
Przykład
Producent artykułów chemicznych organizuje pracę załogi w systemie ruchu ciągłego przez 24 godziny na dobę. Gdy pracę rozpoczynała nocna zmiana, na hali zaczął ulatniać się amoniak. Majster zarządził przerwę do czasu wyeliminowania zagrożenia.
Firma poniosła finansowe straty liczone w setkach tysięcy złotych, gdyż musiała zapłacić kary umowne kontrahentom za niedotrzymanie terminów dostaw.
Pracownik odpowiedzialny za produkcję nie ponosi odpowiedzialności, bo działał w granicach dopuszczalnego ryzyka. Poświęcił dobro mniejszej wartości, zapobiegając większej szkodzie.
Art. 118. Wspólne wyrządzenie szkody
W razie wyrządzenia szkody przez kilku pracowników każdy z nich ponosi odpowiedzialność za część szkody stosownie do przyczynienia się do niej i stopnia winy.
Jeżeli nie jest możliwe ustalenie stopnia winy i przyczynienia się poszczególnych pracowników do powstania szkody, odpowiadają oni w częściach równych
.
Komentarz
• Szkoda w mieniu zakładu wynika czasami z działania kilku pracowników. Zdaniem SN komentowany przepis stosujemy tylko do postępowania z winy nieumyślnej, gdyż przy winie umyślnej odpowiedzialność ma charakter solidarny.
W takiej sytuacji każdy z pracowników odpowiada w takim zakresie, w jakim przyczynił się do szkody.
Wszyscy sprawcy odpowiadają na równi dopiero, gdy nie da się ustalić stopnia ich winy i przypadającej na każdego części straty. Indywidualne odszkodowanie nie przekracza jednak trzymiesięcznego wynagrodzenia, jakie zatrudniony otrzymywał w dniu wyrządzenia szkody.
Przykład
Producent plastikowych profilów zatrudnia 20 robotników. Dwóch obsługuje główną maszynę, zarabiają po 3 tys. zł brutto.
Lekkomyślnie ustawili ją włączoną na noc i się popsuła. Szkodę, którą poniósł pracodawca, oszacowano na 60 tys. zł.
Nie udało się ustalić, w jakim zakresie pracownicy odpowiadają za stratę. Dlatego każdy z nich oddał po 3 tys. zł.
Odpowiedzialność pracowników, którzy wspólnie doprowadzili do uszczerbku w sposób nieumyślny, nie jest solidarna. Odpowiedzialność solidarną (art. 441 k.c. w związku z art. 300 k.p.) stosujemy do zatrudnionych, którzy łącznie wyrządzili szkodę umyślnie. Polega na tym, że poszkodowany może wystąpić według swojego uznania z roszczeniem naprawienia całej szkody do wszystkich dłużników, kilku z nich albo tylko do jednego.
Naprawienie całej szkody przez jednego ze sprawców uzasadnia wystąpienie z roszczeniem regresowym wobec pozostałych. Jeżeli więc jeden z robotników opisanych w przykładzie wyżej (zakładamy winę umyślną) zwraca szefowi 60 tys. zł, to uwalnia trzech pozostałych od długu wobec pracodawcy, ale sam może dochodzić od nich pieniędzy.
Jeżeli natomiast podwładny wyrządza firmie szkodę, współdziałając z osobami trzecimi niebędącymi jej pracownikami, dochodzi do zbiegu odpowiedzialności pracowniczej z deliktem cywilnym. Zatrudnieni popełniają wówczas szkodę, naruszając swoje obowiązki, a osoby trzecie – inne przepisy. Pierwsi odpowiadają na podstawie art. 118 lub 122 k.p., a pozostali – art. 415 i następnych k.c.
Szkoda, do której odwołuje się art. 118 k.p., nie dotyczy mienia powierzonego z obowiązkiem zwrotu i rozliczenia się (patrz komentarz do art. 124 k.p.).
Art. 119. Wysokość odszkodowania
Odszkodowanie ustala się w wysokości wyrządzonej szkody, jednak nie może ono przewyższać kwoty trzymiesięcznego wynagrodzenia przysługującego pracownikowi w dniu wyrządzenia szkody.
Komentarz
• Przepisy wprowadzają górną granicę kwoty, jakiej może żądać pracodawca od zatrudnionego, który wyrządził szkodę naruszając swoje obowiązki z niedbalstwa lub lekkomyślności (wina nieumyślna). Bez względu na wielkość szkody wynosi ono maksymalnie trzymiesięczne pensje przysługujące sprawcy w dniu wyrządzenia szkody.
Przykład
W chwili wyrządzenia szkody pracownik zarabiał 6 tys. zł. Do czasu, gdy ujawniono stratę, szef zdążył podnieść mu pensję do 10 tys. zł. Nie ma to jednak znaczenia przy ustalaniu odszkodowania za szkodę. Pracodawca może się domagać najwyżej 18 tys. zł (6 tys. zł x 3 miesiące).
Dla zatrudnionego u kilku pracodawców albo u jednego na dwóch połówkach etatu górna granica odszkodowania to trzykrotność pensji tylko z tytułu jednej umowy. Dla pracującego na dwóch umowach w jednej firmie odszkodowania liczymy od poborów wypłaconych za umowę, przy wykonywaniu której doszło do szkody.
Przykład
Wydawnictwo zatrudnia pana Konrada na dwóch połówkach etatu. Na podstawie pierwszej umowy jest dziennikarzem z pensją 3 tys. zł, a na podstawie drugiej edytorem za wynagrodzeniem 2 tys. zł.
Napisał artykuł, opierając się na nieprawdziwych informacjach, przez co gazeta została pozwana do sądu i musiała zapłacić 20 tys. zł odszkodowania.
Nierzetelny artykuł napisał nieumyślnie. Gazeta wystąpiła wobec niego o odszkodowanie w wysokości 9 tys. zł. Pensja, jaką pracownik dostaje za pracę edytora, nie ma w tym wypadku znaczenia.
Prawo dopuszcza zmniejszenie wysokości odszkodowania. Może to nastąpić w drodze ugody z pracodawcą oraz na skutek decyzji sądu pracy (patrz komentarz do art. 121 k.p.).
Art. 120. Szkoda osoby trzeciej
§ 1. W razie wyrządzenia przez pracownika przy wykonywaniu przez niego obowiązków pracowniczych szkody osobie trzeciej, zobowiązany do naprawienia szkody jest wyłącznie pracodawca.
§ 2. Wobec pracodawcy, który naprawił szkodę wyrządzoną osobie trzeciej, pracownik ponosi odpowiedzialność przewidzianą w przepisach niniejszego rozdziału.
Komentarz
• Przepis reguluje sytuację, gdy za szkodę popełnioną przez pracownika odpowiedzialność ponosi pracodawca. Dzieje się tak, gdy poszkodowanym jest osoba trzecia, a szkoda powstała w związku z wykonywaniem obowiązków pracowniczych. Wówczas stratę, której doznała osoba trzecia, naprawia pracodawca.
Przykład
Pan Adam, pracownik serwisu, po zlikwidowaniu usterek w samochodzie chciał go przetestować. Wpadł w poślizg i uderzył w drzewo. Pracodawca odpowiada na podstawie kodeksu cywilnego i musi wypłacić klientowi całe odszkodowanie.
Szef naprawia szkodę również wtedy, gdy osobą trzecią jest inny jego pracownik. Z komentowaną odpowiedzialnością nie mamy natomiast do czynienia, gdy szkodę wyrządziła osoba zatrudniona na podstawie umowy cywilnoprawnej (zleceniobiorca, wykonawca dzieła bądź osoba wykonująca swoje zadania na podstawie umowy agencyjnej).
Przejęcie przez pracodawcę odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez pracownika nie oznacza, że ten ostatni nie ponosi z tego tytułu żadnych kosztów. Pracodawca naprawia najpierw szkodę osobie trzeciej, a następnie zatrudniony wobec pracodawcy na zasadach regresu. Wysokość kwoty, jaką musi zwrócić szefowi, zależy jednak od tego, czy szkodę wyrządził z winy umyślnej, czy np. przez niedbalstwo.
Przykład
Spółdzielnia nieprawidłowo zabezpieczyła dach w bloku. Przy dużym deszczu dach przeciekał i na skutek tego w mieszkaniu na ostatnim piętrze pojawiła się wilgoć. Lokator zwrócił się do spółdzielni o naprawienie dachu i usunięcie szkód. Spółdzielnia obiecała, że to zrobi. Lokator miał jednak wykonać malowanie samodzielnie na swój koszt. Tak też zrobił.
Kilka miesięcy później sytuacja się powtórzyła. Okazało się, że pracownik spółdzielni, który miał naprawić dach, umyślnie zignorował polecenie pracodawcy. Lokator poniósł ponowną szkodę. W sumie na dwa remonty wydał 8 tys. zł. Szkodę tę pokrył pracodawca (spółdzielnia), a następnie obarczył odpowiedzialnością pracownika.
Roszczenie regresowe powstaje dopiero z chwilą naprawienia szkody osobie trzeciej, co ma zasadnicze znaczenie dla przedawnienia roszczeń. Rodzaj winy pracownika (umyślna, nieumyślna) nie wpływa jednak na zakres odpowiedzialności pracodawcy wobec osoby trzeciej.
Przykład
Wykonując zawodowe obowiązki, pan Jan wyrządził szkodę osobie trzeciej. Pracodawca zapłacił za niego 8 tys. zł odszkodowania. Jeżeli pan Jan działał umyślnie, musi zwrócić wszystko, a gdy nieumyślne – najwyżej trzy miesięczne pensje.
Czasami osoba trzecia może kierować swoje roszczenie bezpośrednio do pracownika. Taka praktyka jest uzasadniona, gdy np. szkoda powstała przy użyciu mienia pracodawcy i nie w trakcie wykonywania obowiązków pracowniczych.
Przykład
Pani Grażyna korzysta ze służbowego samochodu. Codziennie po godzinach musi go jednak odstawić na parking. Zdarza się, że tego nie robi.
Pracodawca dotychczas nie wyciągnął z tego powodu żadnych konsekwencji. Nie było problemu dopóki pracownik po godzinach pracy nie potrącił pieszego. Za taką szkodę odpowiada wyłącznie zatrudniony.
Nie ma znaczenia to, że wyrządził szkodę za pomocą mienia stanowiącego własność pracodawcy. Ważne jest, że szkoda nie powstała w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych. Poszkodowany może więc wystąpić bezpośrednio z roszczeniem do pracownika, który odpowiada tym razem według kodeksu cywilnego, a nie pracy.
Osobną sprawą jest kwestia odpowiedzialności z powodu samoistnego posiadacza pojazdu mechanicznego – art. 436 k.c.
Zdarza się, że pracownicy wyrządzają szkodę osobie trzeciej, instalując w komputerach bez wiedzy pracodawcy nielegalne programy. SN potwierdził, że korzystanie przez kierownika z nielegalnych programów komputerowych to naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych i może być główną przyczyną rozwiązania stosunku pracy na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. (orzeczenie z 16 listopada 2004 r., I PK 36/04). Ponadto jest podstawą odpowiedzialności materialnej zatrudnionego.
Przykład
Pan Roman, kierownik do spraw inwestycji, kupił kilka komputerów, a do nich nielegalne oprogramowanie. Wykryła to firma audytorska i szef poniósł z tego tytułu szkodę majątkową, bo musi uiścić producentowi oprogramowania potrójną wysokość licencji.
Pracodawca udowodnił, że kierownik działał umyślnie. Dlatego zatrudniony musi pokryć szkodę w pełnej wysokości. Umyślność kierownika potwierdza dodatkowo to, że zakup oprogramowania nie wymaga specjalistycznej wiedzy.
Art. 121. Ugoda i sądowe obniżenie odszkodowania
§ 1. Jeżeli naprawienie szkody następuje na podstawie ugody pomiędzy pracodawcą i pracownikiem, wysokość odszkodowania może być obniżona przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, a w szczególności stopnia winy pracownika i jego stosunku do obowiązków pracowniczych.
§ 2. Przy uwzględnieniu okoliczności wymienionych w § 1 wysokość odszkodowania może być także obniżona przez sąd pracy; dotyczy to również przypadku, gdy naprawienie szkody następuje na podstawie ugody sądowej.
Komentarz
• Prawo dopuszcza zmniejszenie odszkodowania, jakie musi zapłacić pracodawcy zatrudniony. Niektórzy eksperci twierdzą, że przywilej ten dotyczy tylko szkód popełnianych z winy nieumyślnej i wynikających z nich odszkodowań nieprzekraczających maksymalnie trzech pensji. Ich zdaniem zatrudniony, który doprowadził do uszczerbku w majątku pracodawcy umyślnie, musi pokryć pełną wartość szkody bez możliwości redukcji odszkodowania.
Są jednak przeciwnicy tej teorii. Nie widzą przeszkód do zmniejszania odszkodowania, za szkodę wyrządzoną z winy umyślnej. Powołują się przy tym na przesłanki stosowane do obniżenia odszkodowania wymienione w komentowanym przepisie. Zdaniem tych ekspertów nie bez kozery przepis mówi o stopniach winy.
Obniżenie odszkodowania za szkodę wyrządzoną przez pracownika może nastąpić w drodze ugody z pracodawcą albo na skutek wyroku sądu pracy. W ugodzie odszkodowanie można zredukować, uwzględniając wszystkie okoliczności sprawy, jak stan rodzinny i majątkowy sprawcy, stopień jego winy czy stosunek do obowiązków służbowych.
Jeżeli przykładowo pracownik dostał naganę za niewłaściwe wykonywanie swoich obowiązków bądź prawomocny wyrok skazujący za rażące niedopełnienie obowiązków, prawdopodobieństwo obniżenia odszkodowania jest mniejsze.
Art. 1211. Przymusowe wykonanie ugody
§ 1. W razie niewykonania ugody przez pracownika, podlega ona wykonaniu w trybie przepisów kodeksu postępowania cywilnego, po nadaniu jej klauzuli wykonalności przez sąd pracy.
§ 2. Sąd pracy odmówi nadania klauzuli wykonalności ugodzie, jeżeli ustali, że jest ona sprzeczna z prawem lub zasadami współżycia społecznego.
Komentarz
• Kodeks pracy dopuszcza zawarcie ugody między pracownikiem i pracodawcą, ale nie reguluje tej problematyki szerzej. Wobec tego – zgodnie z jego art. 300 – stosujemy kodeks postępowania cywilnego.
Odszkodowanie możemy zredukować w ugodzie pozasądowej, jak i sądowej. Jeżeli pracownik nie wywiązuje się z postanowień ugody podlega ona wówczas wykonaniu w trybie kodeksu postępowania cywilnego po wcześniejszym nadaniu jej przez sąd pracy klauzuli wykonalności.
Opatrzona klauzulą, stanowi tytuł egzekucyjny w rozumieniu art. 777 kodeksu postępowania cywilnego. Zanim sąd nada jej klauzulę natychmiastowej wykonalności, sprawdzi, czy ugoda nie została zawarta wadliwie.
Może być bowiem tak, że pracodawca wprowadził pracownika w błąd i ten parafował ugodę, mimo że nie powinien ponosić odpowiedzialności. W takiej sytuacji ugoda nie zostanie wykonana w ramach egzekucji, bo sąd wyda postanowienie o odmowie wydania klauzuli wykonalności.
Art. 122. Naprawienie szkody wyrządzonej umyślnie
Jeżeli pracownik umyślnie wyrządził szkodę, jest obowiązany do jej naprawienia w pełnej wysokości.
Komentarz
• Ten przepis odnosi się do sytuacji, gdy pracownik celowo narusza swoje obowiązki po to, by wyrządzić pracodawcy szkodę. Umyślność zatrudnionego może polegać na celowym, bezprawnym działaniu lub zaniechaniu wymaganego prawem działania. Jedno i drugie może nastąpić poprzez działanie podyktowane zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym.
Przykład
Pan Jerzy miał żal do szefa. Ściągnął z Internetu nielegalny program i jednocześnie zawirusował komputer, wskutek czego pracodawca stracił ważne dane.
Pracownik nie spodziewał się takich konsekwencji. Jego kolega natomiast celowo zawirusował system firmy po to, aby narazić pracodawcę na finansowe straty.
Innym przykładem zamiaru ewentualnego jest popełnienie szkody przez pracownika, który jest w stanie nietrzeźwym. Przykładowo maszynista będący w stanie upojenia alkoholowego, który doprowadził do zderzenia pociągów w wyniku nieprawidłowego wykonywania swoich obowiązków, ponosi odpowiedzialność w pełnej wysokości (wyrok SN z 18 stycznia 1977 r., IV PR 353/76).
Podobnie jak kierowca szkolnego gimbusa, który siadł za kierownicą w stanie nietrzeźwym. Mógł bowiem przewidzieć, że spowoduje wypadek i tym samym narazi pracodawcę na szkodę. SN potwierdził, że kierowca prowadzący samochód z nadmierną szybkością i w stanie nietrzeźwym obejmuje następstwa swego czynu zamiarem ewentualnym i w związku z tym jego odpowiedzialność odszkodowawcza za uszkodzenie samochodu należącego do zakładu pracy jest oparta na art. 122 k.p.
(wyrok z 6 lipca 1977 r., I PR 167/77).
Prawo nie przewiduje górnej granicy odszkodowania za szkodę wyrządzoną z winy umyślnej. Podwładny musi ją zrekompensować w pełnej wysokości, pokrywając nie tylko rzeczywistą stratę (damnum emergens), ale też utracone korzyści (lucrum cesans) i ustawowe odsetki, o ile takie musi ponieść pracodawca w związku ze szkodą.
Przykład
Pani Justyna, etatowy menedżer w firmie konsultingowej, nie przybyła na spotkanie biznesowe, na którym miała podpisać intratny kontrakt i omówić warunki kolejnego. Celowo zlekceważyła swoje obowiązki, gdyż tego samego dnia rozwiązała umowę o pracę bez wypowiedzenia (firma nie wypłacała jej terminowo poborów od trzech miesięcy).
Tego dnia była jednak jeszcze związana umową o pracę. Oznacza to, że naruszyła pracownicze obowiązki. Szacując szkodę, szef wziął pod uwagę wartość dwóch niepodpisanych kontraktów. Pierwszy z nich potraktował jako rzeczywistą szkodę, drugi jako utracone korzyści.
Eksperci, którzy nie dopuszczają obniżenia odszkodowania za szkodę popełnioną z winy umyślnej, uważają, że bez znaczenia jest nawet źle zorganizowana praca przez pracodawcę. Ich zdaniem takie przesłanki mają jedynie znaczenie przy szkodzie powstałej z lekkomyślności lub niedbalstwa.
Pełne odszkodowanie płaci zatem pracownik, który samowolnie pobierze zaliczkę z kasy firmy w celu zabezpieczenia swoich roszczeń o zapłatę wynagrodzenia (wyrok SN z 19 marca 1993 r., I PKN 557/97).
Dotyczy to również osoby zarządzającej w imieniu pracodawcy zakładem pracy, która samodzielnie wypłaciła sobie wynagrodzenie za godziny nadliczbowe, wiedząc, że jest ono świadczeniem nienależnym. Ale już zatrudniony, który zatrzymał wypłacone przez pracodawcę np. zawyżone wynagrodzenie, nie odpowie umyślnie na szkodę.
SN uznał bowiem, że pracownik ma prawo uważać, że świadczenie wypłacane przez pracodawcę posługującego się wyspecjalizowanymi służbami zostało spełnione zasadnie i zgodnie z prawem, a więc nie powinien liczyć się z obowiązkiem jego zwrotu – art. 409 k.c. (orzeczenie SN z 7 sierpnia 2001 r., I PKN 609/03).
Szacując szkodę z winy umyślnej, trzeba odróżnić odpowiedzialność z art. 122 k.p. od tej za mienie powierzone z art. 124 k.p. O ile obydwa przepisy można naruszyć umyślnie, o tyle owych podstaw prawnych nie wolno stosować łącznie, ponieważ się wykluczają.
Jeżeli zatem jedna szkoda powstała w warunkach jednoczesnego naruszenia obu przepisów, to – ustalając odszkodowanie – wskazujemy szkodę popełnioną z winy umyślnej w mieniu pracodawcy i w mieniu powierzonym z obowiązkiem zwrotu i wyliczenia.
SN potwierdził w wyrokach z 24 października 1997 r. (I PKN 264/97) i z 12 czerwca 1980 r. (IV PR 191/80)
, że granice odpowiedzialności pracownika za szkodę wynikającą z wymienionych podstaw są różne.
Przykład
Pan Paweł jest kierownikiem sklepu. Pracodawca przekazał mu pieniądze, z których ma się rozliczyć i które ma oddać. Pod koniec miesiąca wyszło na jaw, że w kasie jest manko na 200 zł. Szef zorientował się też, że kierownik wprowadził do sprzedaży własne towary, co spowodowało, że pracodawca utracił możliwość zarobku.
W obydwu sytuacjach zatrudniony działał umyślnie. Różnica jest jednak taka, że za szkodę powstałą w wyniku sprzedawania prywatnych towarów odpowiada w pełnej wysokości na podstawie art. 122 k.p., a za manko też w pełnej wysokości, ale już według art. 124 k.p. (odpowiedzialność materialna za mienie powierzone).
Jeżeli szkodę wyrządziło kilku pracowników i każdy z nich działał umyślnie, to odpowiadają solidarnie. Pracodawca może ściągać odszkodowanie od najzamożniejszego.
Przykład
Pracownicy stacji benzynowej sprzedawali nielegalnie poza dystrybutorami tańsze paliwo. W ten sposób spadły obroty stacji i pracodawca poniósł szkodę.
Wystąpił do podwładnych o zwrot całości odszkodowania. O pieniądze zwrócił się do osoby najlepiej sytuowanej. Ta wypłaciła odszkodowanie. Swoje pieniądze może ściągnąć od pozostałych odpowiedzialnych za szkodę kolegów.
Art. 123. (uchylony)