Warto zaznaczyć, że szybsze i bardziej wydajne postępowanie w sprawie tych dwóch naruszeń będzie efektem budowy całego systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym. Spora część czynności, które dotychczas były realizowane „ręcznie”, wykonywana będzie w sposób zautomatyzowany, a dane niezbędne do prowadzenia postępowania przetwarzane przez odpowiednie systemy teleinformatyczne.
• Co będzie decydowało o ustawieniu fotoradaru w konkretnym miejscu?
Szczegółowe warunki lokalizacji urządzeń określone zostaną w rozporządzeniu ministra właściwego do spraw transportu. Podstawowymi i zapisanymi wprost w ustawie przesłankami są wyniki analizy przyczyn i lokalizacji występowania wypadków drogowych, a także oddziaływanie prewencyjne (czyli przeciwdziałanie tym wypadkom).
Jako czynnik uzasadniający stosowanie w danym miejscu automatycznego nadzoru nad prędkością, pod uwagę wzięta także będzie konieczność bezpośredniego oddziaływania na kierujących i swoiste „przymuszenie” do redukcji prędkości.
Chodzi tu przede wszystkim o te miejsca, gdzie z uwagi na otoczenie drogi przekraczanie dopuszczalnej prędkości może powodować istotne zagrożenia dla uczestników ruchu drogowego. Przykładem mogą być tu rejony szkół czy też przejścia dla pieszych w ciągach dróg przechodzących przez mniejsze miejscowości.
• Czy granica błędu – 10 km/h – oznacza, że bez mandatu będzie można jechać trochę szybciej?
Ustawodawca, wydając dla ministra właściwego do spraw transportu delegację do wydania rozporządzenia określającego m.in. sposób dokonywania pomiarów przez urządzenia rejestrujące, nakazał jednocześnie uwzględnić progi prędkości dostosowane do obowiązujących na drodze ograniczeń prędkości oraz możliwość błędu kierowcy do 10 km/h włącznie w utrzymaniu dopuszczalnej prędkości.
Oznacza to, że pomiary prędkości wykonywane przy użyciu urządzeń rejestrujących, a przypomnijmy, iż są to stacjonarne, przenośne albo zainstalowane w pojeździe albo na statku powietrznym urządzenie ujawniające i zapisujące za pomocą technik utrwalania obrazów naruszenia przepisów ruchu drogowego przez kierujących pojazdami, dokonywane będą powyżej tego progu.
• Czy mandat zapłaci właściciel auta czy też będzie obowiązek ustalenia kierowcy, który przekroczył prędkość?
W dalszym ciągu w pierwszej kolejności ustalana będzie osoba, która kierowała pojazdem w chwili zarejestrowania naruszenia. Właściciel pojazdu ponosił będzie odpowiedzialność w sytuacji, gdy nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, kto kierował pojazdem.
Nowelizacja prawa o ruchu drogowym doprecyzowała kilka przepisów związanych z obowiązkami właściciela pojazdu, którym popełniono naruszenie, oraz określiła kwestię odpowiedzialności właściciela.
Przede wszystkim dodano przepis jasno wskazujący, na kim ciąży obowiązek wskazania osoby, której powierzono pojazd do kierowania lub używania – w przypadku gdy właścicielem jest podmiot niebędący osobą fizyczną.
Ponadto do kodeksu wykroczeń dodano wykroczenie sankcjonujące niewywiązanie się z obowiązku wskazania przez właściciela osoby kierującej pojazdem.
Fotoradary w pigułce
Na drogach całej Polski mieliśmy do tej pory ok. 290 fotoradarów (połowa należała do policji, druga do straży miejskiej, reszta to były urządzenia prywatne, które teraz znikają).
Do tego trzeba doliczyć 250 atrap masztów i 309 wideorejestratorów, a więc kamery zamontowane w radiowozach. Zwykle te same urządzenia potrafią pracować na trójnogu lub maszcie.
• Na co idą pieniądze z fotoradarów?
Zyski z tych należących do policji trafiają do budżetu państwa, z gminnych lub miejskich – do lokalnych budżetów.
• Jak działa fotoradar?
Jest to dość skomplikowane urządzenie, które pracuje w szybkim tempie. Fotoradar wysyła wiązkę mikrofal w kierunku nadjeżdżających pojazdów i sprawdza ich szybkość. Odbita fala wraca do radaru, gdzie jest analizowana przez komputer. Na podstawie różnicy wskazań fali wysłanej i odebranej zostaje wyliczona prędkość poruszania się namierzonego auta. Wówczas też wiadomo, o ile za szybko poruszał się namierzany pojazd.
• Fotoradary nie są nieomylne.
Średnia dokładność pracy fotoradaru obliczona jest na ok. 3 procent. Wszystkie mają świadectwa legalizacji. Wydają je dyrektorzy okręgowych urzędów miar.