Wyprzedaże: towar kupiony pochopnie niełatwo zwrócić, jeśli nie ma wad

Tańsze zakupy nie oznaczają, że klienci tracą swoje uprawnienia. Niestety, wielu sprzedawców stosuje hasło: płacisz mniej, więc nie możesz się o nic skutecznie upominać

Publikacja: 28.12.2011 08:34

Zakupy na wyprzedażach trzeba robić z głową

Zakupy na wyprzedażach trzeba robić z głową

Foto: www.sxc.hu

Często przy sezonowych wyprzedażach spotyka się umieszczane przy kasie wywieszki z informacją, że klienci w związku z zakupem towarów po obniżonej cenie nie mają prawa do reklamacji (co równa się temu, że nie mogą ich zwrócić).

Praktyki te są jednak niezgodne z prawem. O ile bowiem sprzedawca ma prawo odmówić przyjęcia towaru wolnego od wad (zależy to od jego dobrej woli), to nie może zastrzec, że kupujący nie ma prawa reklamować towaru. Nawet jeśli był przeceniony, prawo do reklamacji wciąż przysługuje.

Zakupy tylko z głową…

Wystawy kuszą olbrzymimi przecenami. Wiele osób traci głowę i kupuje bez umiaru. Potem w domu, gdy przejrzą zakupy, dochodzą do wniosku, że sporą część z nich trzeba oddać. Ale uwaga! Nie zawsze jest to możliwe.

Gdy towar przestał się nam podobać, może okazać się, że nie zwrócimy go. To dlatego, że sprzedawca ma prawo odmówić przyjęcia towaru wolnego od wad i zwrotu klientowi pieniędzy czy wymiany na inny. To, czy tak postąpi, zależy wyłącznie od jego dobrej woli. Nie uda się go do tego zmusić.

Nie ma bowiem przepisów, które zobowiązywałyby sprzedawcę do przyjmowania towarów, które nie mają wad, a jedyną podstawą żądań klientów jest to, że przestały im się podobać albo nie pasują.

Jeśli zatem kupiliśmy np. na wyprzedażach kurtkę lub buty i chcemy je zwrócić tylko dlatego, że zmieniliśmy zdanie i już tych towarów nie chcemy, sprzedawca nie musi przystać na nasze żądanie. Ma prawo odmówić.

Co innego, gdy towar ma wady.

Wtedy sprzedawca odmówić nie może, chyba że o wadach tych poinformował klienta. Wynika tak z art. 4

ustawy z 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego (DzU nr 141, poz. 1176 ze zm.)

.

Zgodnie z nim sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową. W takim wypadku musi albo wymienić towar na wolny od wad, albo przyjąć z powrotem i zwrócić pieniądze.

W myśl jednak art. 7 wspomnianej ustawy sprzedawca nie odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową, gdy kupujący w chwili zawarcia umowy o tej niezgodności wiedział lub, oceniając rozsądnie, powinien wiedzieć. Czyli jeśli sprzedawca poinformował go o wadzie towaru albo była ona na tyle widoczna, że z łatwością dało się ją zauważyć, klient nie może się domagać od sprzedawcy, aby towar przyjął. Nie ma też żadnych sposobów, by sprzedawcę do tego zmusić.

…i z dokumentami

Pamiętajmy też, aby – robiąc zakupy – zabrać paragon, a przy płatnościach kartami kredytowymi – potwierdzenie zapłaty (wydruk z terminala). Dokumenty te mogą się przydać, gdy będziemy zmuszeni do zgłoszenia reklamacji (albo nawet przy wymianie towaru na inny).

Sprzedawca ma wtedy prawo, po pierwsze, poprosić nas o paragon. Po drugie zaś, o potwierdzenie zapłaty kartą (wydruk z terminala). Odda nam pieniądze poprzez zwrot na kartę (nie dostaniemy gotówki do ręki). Dlatego brak takiego potwierdzenia może utrudnić odzyskanie pieniędzy.

Dwa lata na zastrzeżenia

Klient ma prawo zgłosić reklamację w ciągu dwóch lat (przez tyle czasu sprzedawca odpowiada za zgodność towaru z umową).

Najlepiej zrobić to na piśmie. Gdy do kupionego produktu dołączona jest gwarancja, reklamację można zgłosić gwarantowi (w praktyce producentowi lub dystrybutorowi). O tym, od kogo i na jakiej podstawie dochodzić swoich roszczeń, decyduje klient.

Uważaj na te niebezpieczne praktyki

1. Inna cena na metce towaru, inna do zapłaty w kasie. Nawet jeśli są to niewielkie różnice, praktyka taka nie jest zgodna z prawem. Cena podana na metce jest obowiązująca. Sprzedawca nie może żądać wyższej zapłaty. Jeśli tak czyni, dla konsumenta to sygnał, aby taki sklep omijać.

2. Sztuczne obniżanie cen. Sprzedawcy tak nimi manipulują, aby klient sądził, że cena pierwotna była dużo wyższa i że kwota, jaką musi zapłacić, jest rzeczywiście wyjątkową okazją. Na metkach naklejane są informacje, z których wynika, że początkowa cena towaru była dużo wyższa (choć w praktyce tak nie było). I od tej zawyżonej ceny obliczana jest procentowa obniżka. W rezultacie sprzedawca, choć sprzedaje taniej, to i tak zarabia, bo rabat liczony jest od zawyżonej kwoty. Dla klienta to następny sygnał, aby w takim miejscu zakupów nie robić.

3. Promocyjne zestawy-pułapki. Czasami sprzedawcy oferują produkty w tzw. zestawach po, wydawałoby się, niezwykle atrakcyjnych cenach. Wygląda to zazwyczaj tak, że do danego produktu dołączane są inne. Niestety, rzadko ceny kalkulowane są pod klientów. Gdy przez chwilę się zastanowimy i dokładnie policzymy, może się okazać, że taki sam produkt możemy mieć w znacznie niższej cenie. Fakt, nie dostaniemy dodatkowych gadżetów dołączanych do zestawu. Ale często nie są one ani potrzebne, ani nie przedstawiają jakiejś szczególnej wartości.

Często przy sezonowych wyprzedażach spotyka się umieszczane przy kasie wywieszki z informacją, że klienci w związku z zakupem towarów po obniżonej cenie nie mają prawa do reklamacji (co równa się temu, że nie mogą ich zwrócić).

Praktyki te są jednak niezgodne z prawem. O ile bowiem sprzedawca ma prawo odmówić przyjęcia towaru wolnego od wad (zależy to od jego dobrej woli), to nie może zastrzec, że kupujący nie ma prawa reklamować towaru. Nawet jeśli był przeceniony, prawo do reklamacji wciąż przysługuje.

Zakupy tylko z głową…

Wystawy kuszą olbrzymimi przecenami. Wiele osób traci głowę i kupuje bez umiaru. Potem w domu, gdy przejrzą zakupy, dochodzą do wniosku, że sporą część z nich trzeba oddać. Ale uwaga! Nie zawsze jest to możliwe.

Gdy towar przestał się nam podobać, może okazać się, że nie zwrócimy go. To dlatego, że sprzedawca ma prawo odmówić przyjęcia towaru wolnego od wad i zwrotu klientowi pieniędzy czy wymiany na inny. To, czy tak postąpi, zależy wyłącznie od jego dobrej woli. Nie uda się go do tego zmusić.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara