Reklama
Rozwiń
Reklama

Szatnia odpowiada za utratę lub zniszczenie rzeczy klientów

Przedsiębiorca odpowiada za kurtki i płaszcze przyjęte na przechowanie, nawet gdy nie pobiera za to opłaty

Publikacja: 31.12.2011 08:00

Przedsiębiorca odpowiada za kurtki i płaszcze przyjęte na przechowanie, nawet gdy nie pobiera za to

Przedsiębiorca odpowiada za kurtki i płaszcze przyjęte na przechowanie, nawet gdy nie pobiera za to opłaty

Foto: Fotorzepa, Bartosz Sadowski BS Bartosz Sadowski

Na nic zatem zdadzą się umieszczane informacje, że „w przypadku zaginięcia lub zniszczenia garderoby szatnia nie ponosi odpowiedzialności”. To nic innego jak przykład zakazanej praktyki. Gdy zatem coś z szatni zginie, przedsiębiorca poniesie odpowiedzialność (za brak dbałości i troski o mienie klienta). Wolno się domagać od niego naprawienia wynikającej stąd szkody. Podstawą jest art. 471 kodeksu cywilnego.

Z chwilą oddania kurtki w szatni restauracji, teatru czy dyskoteki dochodzi do zawarcia umowy przechowania. Jej stronami są konsument i prowadzący lokal, a przedmiotem umowy – zobowiązanie się przechowawcy do zachowania w stanie niepogorszonym rzeczy ruchomej oddanej mu na przechowanie (co wynika z treści art. 835 k.c.).

Sąd Najwyższy orzekł, że „zakład gastronomiczny odpowiada za utratę lub uszkodzenie odzieży wierzchniej pozostawionej przez konsumenta nie tylko wtedy, gdy w zakładzie jest płatna, strzeżona szatnia, lecz również wówczas, gdy z charakteru lokalu i rodzaju spożywanych posiłków wynika, że konsumenci z reguły pozostawiają odzież wierzchnią na znajdujących się w zakładzie wieszakach” (wyrok SN z 16 grudnia 1977 r. III CZP94/77). Sąd podkreślił, że od tej odpowiedzialności nie zwalnia ogłoszenie, iż zakład za pozostawioną przez konsumenta odzież nie odpowiada.

W opinii SN również wtedy, gdy nie jest wyznaczona odrębna szatnia z numerkami, jest rzeczą oczywistą, że klient oddający garderobę zawiera równocześnie z zakładem umowę przechowania mającą charakter umowy ubocznej w stosunku do zasadniczej, jaką stanowi umowa o świadczenie określonej usługi. „Tym samym do zawarcia umowy ubocznej o przechowanie może dojść również w tych zakładach, w których nie ma odrębnej szatni, istnieją jedynie proste urządzenia, np. wieszaki” – podsumował SN.

Zobacz:

Reklama
Reklama

Na nic zatem zdadzą się umieszczane informacje, że „w przypadku zaginięcia lub zniszczenia garderoby szatnia nie ponosi odpowiedzialności”. To nic innego jak przykład zakazanej praktyki. Gdy zatem coś z szatni zginie, przedsiębiorca poniesie odpowiedzialność (za brak dbałości i troski o mienie klienta). Wolno się domagać od niego naprawienia wynikającej stąd szkody. Podstawą jest art. 471 kodeksu cywilnego.

Z chwilą oddania kurtki w szatni restauracji, teatru czy dyskoteki dochodzi do zawarcia umowy przechowania. Jej stronami są konsument i prowadzący lokal, a przedmiotem umowy – zobowiązanie się przechowawcy do zachowania w stanie niepogorszonym rzeczy ruchomej oddanej mu na przechowanie (co wynika z treści art. 835 k.c.).

Reklama
Sądy i trybunały
Waldemar Żurek ujawnia projekt reformy KRS. Liczy na poparcie prezydenta
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Nieruchomości
Ważne zmiany dla każdego, kto planuje budowę. Sejm przyjął ustawę
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Nieruchomości
Rząd kończy z patologiami w spółdzielniach mieszkaniowych. Oto, co chce zmienić
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama