Reklama

Rod Stewart: jedyna okazja, by usłyszeć jego chrypkę w Polsce

Rod Stewart wystąpi 18 czerwca w łódzkiej Atlas Arenie. Nie powinno zabraknąć „Maggie May”, „Da Ya Think I'm Sexy?” i „Sailing”.

Publikacja: 14.06.2024 04:30

Rod Stewart, wokalista, Szkot i fan piłki nożnej

Rod Stewart, wokalista, Szkot i fan piłki nożnej

Foto: AFP

Siedemdziesięciodziewięcioletni wokalista z chrypką na wagę złota, która pomogła mu zdobyć majątek wart trzysta milionów dolarów, nie spoczywa na laurach i wciąż nagrywa. W lutym ukazała się płyta „Swing Fever”. wydana z udziałem aranżera i kompozytora Joolsa Hollanda, ze szlagierami z epoki big-bandów.

Rod Stewart i jego płyty

W 2021 r. Stewart wydał 31. w karierze płytę „The Tears of Hercules".

– Nigdy wcześniej nie mówiłem tego o żadnej swojej płycie, ale uważam, że to zdecydowanie mój najlepszy album od wielu lat – skomentował. Znalazł się na nim hołd dla Marca Bolana („Born to Boogie”) i „Touchline,” dedykowane ojcu wokalisty, który zaraził go futbolową pasją. „I Can't Imagine” to piosenka typowo popandemiczna: o radości muzyka, który cieszy się, że wraca do koncertowania.

Stewart nieustannie podkreśla swoje szkockie korzenie. W bożonarodzeniowym zdjęciu pokazał się z żoną Penny Lancaster-Stewart oraz dwoma synami ubranymi w kilt.

Wciąż, pomimo różnych ścieżek kariery, dba o spotkania z dawnymi przyjaciółmi. Razem z Ronem Woodem, kolegą z The Faces, wziął udział w koncercie dedykowanym Jeffowi Beckowi, któremu zawdzięcza wspaniałe wejście w świat rocka.

Reklama
Reklama

Stewart nieustannie podkreśla swoje szkockie korzenie. W bożonarodzeniowym zdjęciu pokazał się z żoną Penny Lancaster-Stewart oraz dwoma synami ubranymi w kilt

Gdy Jeff Beck odszedł z The Yardbirds w 1967 r., zaprosił Stewarta do śpiewania w Jeff Beck Group. To wtedy, m.in. na tournée po Ameryce, Stewart uczył się przełamywać paraliżującą go sceniczną tremę, gdy zamiast skupić na sobie uwagę fanów – chował się za kolumny wzmacniaczy. Wychodził zza nich dopiero po szklaneczce brandy.

O swojej tremie powiedział:

– Pamiętam rodzinne spotkania w Boże Narodzenie, wszyscy śpiewali kolędy – oprócz małego Roda. Byłem przerażony. Chowałem się pod fortepian. Nie śpiewałem nawet w szkole. Kiedy podczas lekcji muzyki przychodziła moja kolej, dostawałem nagłej gorączki i uciekałem z sali.

W 1968 r. na płycie „Truth”, dzięki Beckowi, Stewart zaznajomił się z obecnymi i przyszłymi gigantami światowego rocka – Keithem Moonem, Jimmym Page’em i Johnem Paulem Jonesem. Ronnie Wood grał wtedy na basie.

Czytaj więcej

Rod Stewart zatrzymany przez policję
Reklama
Reklama

Stewart miał już podpisany solowy kontrakt, gdy wraz z Woodem pod koniec 1969 r. wszedł w szeregi The Faces. Sukces z tym zespołem umożliwił Stewartowi start do światowej solowej kariery, zaś Woodowi karierę w The Rolling Stones.

Początki lat 60. miał trudne. Dorabiał jako grabarz i włóczył się po Europie, grając na ulicach. Deportowano go z Hiszpanii. Na jednej z londyńskich stacji usłyszał go bluesman Long John Baldry. – Powiedział, że potrzebuje kogoś takiego jak ja, żeby rozgrzać publiczność.

Rod Stewart i wspomagacze

Był 1963 r., Stewart miał 18 lat.

– Pierwszy mój występ miał się odbyć w Manchesterze. Jeden z muzyków zauważył, jak bardzo jestem przerażony, i kazał mi wziąć tabletkę. Dałem cały show. Ostatnią piosenkę, która miała trwać trzy minuty, śpiewałem przez dwadzieścia. Nie mogli mnie zgonić ze sceny. Tak podziałała na mnie amfetamina.

Już występując w The Faces, Stewart nagrywał solowe płyty. Trzecia, „Every Picture Tells A Story" (1971), z piosenką „Maggie May”, odniosła gigantyczny sukces, zajmując pierwsze miejsce na listach przebojów w USA i Wielkiej Brytanii. Popularnością cieszyły się kolejne albumy solowe – „Never A Dull Moment” oraz „Smiler”.

Pierwszy mój występ miał się odbyć w Manchesterze. Jeden z muzyków zauważył, jak bardzo jestem przerażony, i kazał mi wziąć tabletkę. Dałem cały show. Ostatnią piosenkę, która miała trwać trzy minuty, śpiewałem przez dwadzieścia. Nie mogli mnie zgonić ze sceny. Tak podziałała na mnie amfetamina

Rod Stewart

Reklama
Reklama

W 1976 r. nagrał popową płytę „A Night On The Town” z hitem „Tonight’s The Night”. Sprzedała się w USA w milionie egzemplarzy. „Foot Loose and Fancy Free” pobiło rekord trzech milionów, a „Blondes Have More Fun” (1978), z piosenką w klimacie disco „Da Ya Think I'm Sexy?”, kupiły ponad cztery miliony amerykańskich fanów.

Gdy po 2000 roku przyszedł trudny czas i kariera Stewarta się załamała, pomocną dłoń podał wokaliście przyjaciel i producent Clive Davis. Jednak cena za utrzymanie się na rynku była wysoka: musiał nagrać osiem albumów z cyklu „American Songbook”. Sprzedał ich trzydzieści milionów, ale śpiewał stare przeboje, trochę jak zbankrutowany artysta na dansingu w Las Vegas, gdzie dożywa się ostatnich dni sławy.

– Przed premierą pierwszej płyty powiedziałem, że czuję się jak rockandrollowiec, który popełnia samobójstwo – wyznał „Telegraph”.

Łódzki koncert rozpocznie najprawdopodobniej „Addicted to Love” z repertuaru Roberta Palmera, zaś pośród 23 hitów nie powinno zabraknąć „Maggie May”, „Da Ya Think I'm Sexy?” i „Sailing”.

Muzyka popularna
Kazik w szpitalu. Kult zagra dwa koncerty na Teneryfie bez lidera
Muzyka popularna
Hiszpania, Holandia, Irlandia i Słowenia wycofują się z Eurowizji. Chodzi o Izrael
Muzyka popularna
Spotify Polska: The Weeknd i Eilish uznali wyższość polskich artystów. Mata nr 1
Muzyka popularna
Fani komentują oświadczenie Kazika, który nie chce być swoją karykaturą
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Muzyka popularna
Guns N’ Roses i Lenny Kravitz zagrają w Polsce. Dwie nowe piosenki Gunsów
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama