To najsłynniejszy koncert muzyki klasycznej na świecie. W tym roku transmisję ze Złotej Sali wiedeńskiego Musikverein oglądali widzowie w 90 krajach. Wycofała się natomiast Rosja w odpowiedzi na sankcje nałożone na nią przez Unię Europejską. Od lat również każdy koncert jest rejestrowany przez jeden z koncernów fonograficznych.

Czy jest jednak sens kupowania kolejnej płyty, skoro co roku muzycy grają prawie to samo? „Prawie”, jak wiadomo, robi dużą różnicę. Oczywiście od 1946 r. zawsze jest grany walc „Nad pięknym modrym Dunajem” i „Marsz Radetzky’ego”, a cały program składa się przede wszystkim z utworów dynastii Straussów, jednak dyrygenci starają się dodawać również muzykę mniej znaną.

Tak też zrobił dyrygent tegorocznego koncertu, Austriak Franz Welser-Möst. Niemal całkowicie pominął najsłynniejszych Straussów – Johanna ojca i Johanna syna, a przypomniał brata tego ostatniego, Josefa Straussa. Choć był ponoć najzdolniejszy w rodzinie, wolał zostać inżynierem. W pewnym momencie włączył się do interesu muzycznego Straussów, ale nadal pozostaje w cieniu. Dzięki płycie można teraz lepiej poznać jego kompozycje.

Premiera albumu CD wydanego przez Sony – już w piątek. Pod koniec stycznia koncert pojawi się na DVD, Blue Rayu i na winylach. Rezerwacja biletów na koncert 2024 r. rozpoczyna się już 1 lutego.