– Zależało nam na tym, żeby jak najmniej ten rynek regulować i żeby KRRiT nie próbowała ingerować w treści mobilnej telewizji – mówi „Rz” Anna Streżyńska, prezes UKE. Jej zdaniem przeprowadzenie konkursu zamiast przetargu ma też zalety dla uczestników, bo konkurs będzie dla nich tańszy.Na pierwotny pomysł, żeby telewizję mobilną (w Polsce będzie wprowadza w standardzie DVB-H) w 31 polskich miastach zorganizować w drodze przetargu na usługę telekomunikacyjną, wpadł w kwietniu Urząd Komunikacji Elektronicznej.

150 mln euro to koszt rozbudowy infrastruktury koniecznej do stworzenia telewizji w komórkach w Polsce

Projekt od razu spowodował lawinę protestów ze strony nadawców zainteresowanych nadawaniem swoich programów dla użytkowników komórek. Obawiali się oni, że UKE przez będzie rozstrzygać przetarg kierując się względami ekonomicznymi, a nie wartością programów, która jest najmocniejszą stroną telewizji. Nie spodobał się także Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, która może opiniować i reglamentować działalność, ale w sferze mediów, a nie usług telekomunikacyjnych. Krajowa Rada upomniała się więc o swoje prawa w oficjalnym piśmie tłumacząc, że „żadna formuła przyjęta dla uruchomienia DVB-H nie może zwolnić KRRiT z ustawowych obowiązków ochrony odbiorców przed szkodliwymi treściami oraz nadawców przed próbami ograniczania ich swobody”.

Forma przetargu oznaczała też, że jednym z kluczowych kryteriów wyboru oferty byłaby zaproponowana przez zainteresowanych cena zorganizowania usługi. A w związku z tym, że w większości krajów DVB-H na razie nie przynosi zysków, zainteresowani polską telewizją mobilną przynajmniej na początku nie są skorzy windować na nią nakładów finansowych.

Urząd prześle teraz KRRiT do konsultacji fragment dokumentacji dotyczący warunków uczestniczenia w konkursie i kontroli zawartości materiałów nadawanych w przyszłej telewizji mobilnej, jaką miałaby sprawować Krajowa Rada. Chce, żeby KRRiT ustosunkowała się do tego i wydała w tej sprawie uchwałę. W propozycji UKE zwycięski operator mobilnego multipleksu (czyli organizator telewizji w komórkach, którego wyłoni konkurs) sam będzie decydował, kto będzie nadawał i jakie programy w telewizji mobilnej. Warunkiem ma być jednak to, żeby miały one koncesję od KRRiT.