Firefox to przykład jednego z nielicznych programów, któremu udało się przełamać hegemonię produktów Microsoftu. W Polsce z najnowszej do niedawna wersji programu korzysta 35,9 proc. internautów. W kwietniu, po sześciu latach od rynkowego debiutu, Firefox 2 prześcignął długoletniego lidera Internet Explorera 6 firmy Microsoft.
Ale sukces jest połowiczny. Gdyby bowiem zsumować wszystkie wersje obu programów, okazałoby się, że przewaga Explorera nadal jest miażdżąca. – Firefox jest dostępny dla wszystkich systemów operacyjnych, a Explorer tylko dla Windows. Poza tym przez wielu użytkowników jest postrzegany jako bezpieczniejszy – komentuje Tomasz Słoniewski, analityk firmy IDC Polska. Polacy tak pokochali przeglądarkę, że wśród 1,3 mln osób, które na stronie internetowej Mozilli zadeklarowały chęć ściągnięcia Firefoksa 3 w dniu jego premiery, aż 90 tys. zgłoszeń pochodziło znad Wisły. To drugi taki wynik na świecie.
I chociaż w Polsce Firefox święci triumfy, globalnie nie idzie mu już tak dobrze. W komputerach na całym świecie rządzi niepodzielnie Explorer, z którego korzysta 74,13 proc. użytkowników Internetu. Dla porównania Firefox przyciągnął tylko 18,19 proc. internautów.
Według prognoz Net Applications Firefox już w lipcu przekroczy barierę 20 proc. udziału w globalnym rynku. To złe wieści dla Microsoftu, który wciąż pracuje nad nowym Explorerem.
Mozilla Corporation chce stworzyć wrażenie, że jej program już detronizuje IE. Dlatego na dziś zaplanowano tzw. Download Day, w czasie którego ma paść rekord Guinnessa pod względem ilości ściągnięć programu z sieci w ciągu jednego dnia. To się najprawdopodobniej uda, bo – jak zauważył serwis Dziennik Internautów – w Księdze Guinnessa nie ma takiej kategorii.