Po trzech kwartałach wpływy firm outdoorowych ze sprzedaży reklam na billboardach i innych nośnikach zwiększyły się w porównaniu z podobnym okresem 2007 r. o ok. 11 proc., do 485,1 mln zł. Dynamika całoroczna może być jednak o połowę niższa. – W czwartym kwartale wpływy mogą wynieść 160 – 170 mln zł, zatem tegoroczny wzrost wyniesie 5 – 7,5 proc. – mówi Lech Kaczoń, prezes Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej. Jego zdaniem na podobny wzrost firmy outdoorowe mogą liczyć w przyszłym roku. Wcześniej zapowiadano nawet 15-proc. dynamikę.

W ubiegłym roku wpływy firm outdoorowych wyniosły w czwartym kwartale prawie 190 mln zł. Było to możliwe m.in. dzięki wpływom z kampanii przed wyborami parlamentarnymi. W bieżącym roku branża ucierpiała natomiast nie tylko z powodu gorszej ogólnej sytuacji gospodarczej, która wymusza oszczędności w wydatkach na reklamę, ale również w wyniku decyzji administracyjnych w dużych miastach, które nakazały niektórym firmom zdemontować część nośników. W trzecim kwartale w porównaniu z sytuacją sprzed roku wydatki ograniczyły już firmy produkujące żywność oraz sektory rozrywkowo-kulturalny i motoryzacyjno-transportowy.

Prezes IGRZ zastrzega, że wcale nie musi to być pierwsza oznaka kryzysu w branży reklamowej. Według zapowiedzi ekspertów z domów mediowych, jeśli w Polsce osłabnie wzrost gospodarczy, 2009 rok może być trudny na rynku reklamowym, szczególnie dla outdooru i prasy, w które uderzy kryzys, oszczędzając telewizję i Internet.