Instytucje objęte dyrektywą Markets in Financial Instruments Directive (MiFID) muszą unowocześnić swoje systemy informatyczne, dostosowywać procedury i zmienić np. formy umów z klientami. – Dla dużego banku może to być koszt 5 – 10 mln złotych – szacuje Zbigniew Szczerbetka, szef Działu Zarządzania Ryzykiem w Europie Środkowej firmy doradczej Deloitte. Przepisy wdrażające dyrektywę nie zostały jeszcze w całości przyjęte, ale powinny być gotowe w ciągu kilku miesięcy. Część instytucji finansowych już zaczęła modyfikować systemy, ale wśród tych, które wciąż się do tego przygotowują, jest np. PKO BP. – MiFID oznacza rozbudowę systemów centralnych, CRM, transakcyjnych, controllingowych, zarządzania dokumentacją, obsługi reklamacji i wielu innych – wylicza Igor Stępniak, kierownik projektów finansowych w informatycznej firmie Infovide-Matrix . Na zamówienia liczą firmy informatyczne, zwłaszcza że wydatki na IT w 2009 r. będą prawdopodobnie skromniejsze. – Nowe przepisy wymuszą inwestycje – mówi Tomasz Gawron, dyrektor sprzedaży w firmie Columbus IT.Sektor finansowy jest największym klientem branży informatycznej. Sprzedaż produktów i usług dla tego sektora w 2007 r. (to najnowsze dane) była warta 2,1 mld złotych.

Celem dyrektywy MiFID jest zagwarantowanie inwestorom większej ochrony ich inwestycji. Ma ona również za zadanie zwiększenie przejrzystości działania firm inwestycyjnych oraz zapewnienie wspólnych ram prawnych dla usług inwestycyjnych oraz rynków finansowych w UE.