Mapy i nawigacja już niedługo przestaną być piętą achillesową Apple'a. Firma wciąż wykorzystuje w iPhone'ach system Google Maps, ale jednocześnie gorączkowo pracuje nad stworzeniem własnej usługi tego typu. Jej szybkie powstanie jest niejako realizacją testamentu Steve'a Jobsa, który - o czym wiemy z jego świeżo opublikowanej biografii - Google'a nie cierpiał wprost organicznie. Uważał stworzoną przez niego platformę Android za system wtórny i bezwstydnie powielający rozwiązania wymyślone przez Apple'a.

Aby raz na zawsze zerwać z Androidem, koncern z logo jabłka kupił niedawno trzecią - po Placebase i Poly9 - firmę kartograficzną. Jest nią szwedzki C3 Technologies, specjalista od realistycznych, superszczegółowych map trójwymiarowych, odwzorowujących rzeczywistość z dokładnością do kilkunastu centymetrów. Platforma ta jest zintegrowana z mapami 2D i zdjęciami - tworzy wraz z nimi coś na kształt Google'owej funkcji widoku z helikoptera.

Przejęcie C3 Technologies miało miejsce jeszcze w sierpniu, ale Apple trzymał to w tajemnicy, a informacje na ten temat wyciekły dopiero teraz.

Kupiona przez Apple'a w 2009 roku firma Placebase specjalizuje się w dostosowaniu funkcji mapy do potrzeb użytkownika i warstwowym upakowaniu na niej informacji. Z kolei Poly9, zeszłoroczny nabytek, jest autorem aplikacji działającej podobnie do Google Earth, a więc oferującej rozbudowany system prezentacji map satelitarnych. Właśnie z tych trzech elementów Apple chce skleić system map mający zagrozić Google'owi.

Również walcząca o rynek smartfonów Nokia chce wykorzystać w tej batalii system map i nawigację samochodową. Firma uważa, że to obecnie jeden z najważniejszych kierunków rozwoju systemów mobilnych. Swoją platformę fiński producent oparł na mapach tworzonych przez zakupioną trzy lata temu firmę Navteq. Tym co odróżnia ten system od konkurencyjnych aplikacji, jest powiązanie go z usługami społecznościowymi, pozwalającymi na wymianę zdjęć i uwag z osobami znajdującymi się w pobliżu. Nokia dysponuje również systemem tzw. rozszerzonej rzeczywistości, pozwalającym na uzyskanie informacji o danym obiekcie dzięki nakierowaniu na niego obiektywu aparatu fotograficznego w telefonie, co żywo przypomina sposób odbierania rzeczywistości przez filmowego Terminatora.