Ministerstwo Finansów odpowiedziało wydawcom na ich styczniowy apel o zrównanie VAT na papierowe i elektroniczne książki (obecnie podatek od wartości dodanej na książki w tradycyjnej formie wynosi 5 proc., ale na e-booki 23 proc.). Z informacji, do jakich dotarła „Rz" wynika, że resort, który już wcześniej widział problem w przygotowaniu tej operacji, nadal nie jest do niej przekonany.
W piśmie można przeczytać m.in., że „W ocenie resortu finansów istnieje też uzasadnione przypuszczenie, iż obniżenie stawki VAT na e-booki, zamiast do redukcji cen książek we wszystkich formach, doprowadziłoby do ograniczenia liczby tytułów dostępnych w formie papierowej, a może nawet upadku niektórych wydawnictw książek drukowanych i punktów ich sprzedaży.".
Rozwiązać problem
Wydawcy zrzeszeni w Polskiej Izbie Książki, która od wielu miesięcy prowadzi z politykami dialog w tej sprawie, nie chcą komentować pisma. Włodzimierz Albin, prezes PIK, potwierdza tylko, że Polska Izba Książki w całości podtrzymuje swoje zdanie na temat VAT na książki i e-booki.
Wyraźnie zaprezentowane w otwartym apelu stanowisko wydawnictw z ostatniego miesiąca jednoznacznie opowiada się za zrównaniem stawek VAT dla książek z papieru i e-booków.
– Środowisko ludzi książki oczekuje, że problem ten zostanie w 2013 roku definitywnie rozwiązany. Podział kultury na analogową i cyfrową (w pliku i w formie fizycznej) jest dziś anachroniczny i nie uwzględnia zmian kulturowych i technologicznych – argumentowali w piśmie Włodzimierz Albin i Łukasz Gołębiewski, przewodniczący Sekcji Publikacji Elektronicznych PIK.