E-wsparcie rodem spod Wawelu

Małopolska przedsiębiorczość nie przestaje zadziwiać. To dzięki niej Kraków wdarł się do start-upowej czołówki kraju. A teraz podbija scenę crowdfundingową.

Publikacja: 11.10.2015 19:42

Finansowanie online za granicą skupia się na technologiach. W Polsce dominuje kultura

Finansowanie online za granicą skupia się na technologiach. W Polsce dominuje kultura

Foto: materiały prasowe

Finansowanie społecznościowe za pośrednictwem internetu różnego rodzaju projektów i przedsięwzięć, czyli tzw. crowdfunding, to na świecie rozwinięty i świetnie prosperujący sektor. To właśnie dzięki pieniądzom internautów udało się m.in. stworzyć tzw. inteligentny zegarek Pebble, który zapoczątkował globalną rewolucję w postaci technologii ubieralnych.

Dziś każdy szanujący się producent IT ma już w swoim portfolio smartwatcha. O fenomenie internetowych zbiórek może świadczyć fakt, że na najpopularniejszym portalu crowdfundingowym, czyli amerykańskim Kickstarerze, padają rekordy pod względem wpłacanych kwot. Projekt gry wideo „Star Citizen" zebrał 89 mln dol., trzykołowy motor Elio dostał 21 mln dol., a autorów przenośnej lodówki, wyposażonej w złącze USB, moduł Bluetooth, głośnik i ładowarkę obsypano 13 mln dol.

Wsparcie dla kultury

W Polsce crowdfunding dopiero raczkuje, więc i wpłacane przez internautów kwoty są zdecydowanie mniejsze. Nasze zbiórki online wypracowały sobie również inny charakter. Jakub Sobczak, założyciel serwisu PolakPotrafi.pl, wskazuje, że na Kickstarterze i innych największych zagranicznych serwisach tego typu dominują projekty technologiczne. – U nas stawia się przede wszystkim na przedsięwzięcia kulturalne, wydawnicze. Crowdfunding uwypukla lokalne specjalizacje, a jak wskazuje praktyka – Polacy wspierają projekty z nutą społeczną, produkcję gier planszowych, a przede wszystkim muzykę – wylicza Jakub Sobczak.

W Polsce właśnie taka kulturalna twarz crowdfundingu to Kraków. – Dzięki finansowaniu społecznościowemu szansę na realizację ma wiele inicjatyw, które inaczej nie otrzymałyby niezbędnych środków – twierdzi menedżer PolakPotrafi.

Przykładów sukcesów społecznościowej e-zbiórki w regionie Małopolski jest mnóstwo. Wystarczy wymienić choćby akcję e-finansowania prac renowacyjnych płaskorzeźby jelonka na Rynku Podgórskim, remont neonu na dworcu PKP Zakopane czy akcję kibiców Wisły Kraków, którzy na wsparcie swojego klubu zebrali około 300 tys. zł. Sukcesem zakończył się nawet projekt zbierania pieniędzy na podróż kajakiem przez Atlantyk. Jak tłumaczy Jakub Sobczak, dominują jednak projekty kulturalne. – Wiele osób prosi za pośrednictwem portali crowdfundingowych o wsparcie finansowe planów związanych z nakręceniem filmu, zorganizowaniem koncertu bądź wystawy, przygotowaniem przedstawienia, uruchomieniem galerii, nagraniem płyty czy książki w formie e-booka – wylicza i dodaje, że zalety finansowania społecznościowego doceniły m.in. takie krakowskie projekty, jak: Kocia Kawiarnia, ufundowana przez blisko 1,5 tys. sympatyków, Teatr Barakah, zlokalizowany na Kazimierzu, czy wokalista Michał Łanuszka (zebrał środki na nagranie płyty z piosenkami Leonarda Cohena w polskim wykonaniu). Ale podobnych sukcesów można wyliczyć znacznie więcej. Np. uliczna kapela Kraków Street Band na nagranie płyty zebrała prawie dwa razy więcej pieniędzy, niż wnioskowała (dostali około 21 tys. zł). Tak samo jak inicjatorzy uruchomienia kawiarni Sezony Bistro, której dochód ma być przekazywany na Centrum Profilaktyki i Edukacji Społecznej Parasol.

Hojność internautów nie zna granic. Krakowski pisarz Mariusz Wollny starał się o 5 tys. zł na wydanie książki „Mściciel". Internauci przekazali mu aż 16,7 tys. zł. Równie imponującą sumę, ponad 17 tys. zł, uzbierał projekt organizacji pod Wawelem święta dla cyklistów. Z kolei Michał Stachyra na produkcję dwóch gier RPG prosił o 2 tys. zł. E-datki przerosły jego oczekiwania – projekt wsparto sumą 19 tys. zł.

Rynek wart 10 mln zł

Na PolakPotrafi.pl pojawia się w sumie ok. 100 projektów miesięcznie. Sfinansować udaje się 45 proc. z nich, przy czym w przedsięwzięciach muzycznych, związanych z organizacją koncertów czy z nagraniem płyty, jest to nawet ponad 60 proc. – To jeden z lepszych wyników na świecie – twierdzi Sobczak.

W ubiegłym roku co dziesiąty projekt, jaki udało się zrealizować przez portal PolakPotrafi.pl, miał krakowskie korzenie. To imponujący wynik. W sumie internauci projekty z tej części Polski wsparli kwotą 280 tys. zł. To oznacza, że przeciętnie każdy z krakowskich projektów otrzymał ok. 7 tys. zł.

Eksperci przekonują, że takie wsparcie dla ubiegających się o finansowanie jest niezwykle cenne. Chodzi bowiem nie tylko o same środki na projekt, ale również budowę grona fanów danego przedsięwzięcia.

A jak pokazuje raport sporządzony przez Business Link na podstawie ankiet z udziałem około stu młodych biznesmenów, do rozwoju start-upów najbardziej potrzebne są właśnie: zwiększanie liczby klientów (54 proc.) oraz wsparcie finansowe (38 proc.). Dopiero dalej badani wskazali np. nowych partnerów biznesowych (32 proc.).

Małopolanie jednak nie tylko mają dobre pomysły, które zyskują wsparcie internautów, ale także gest w finansowaniu ciekawych projektów. Są także mocno zaangażowani w tworzenie crowdfundingowej społeczności. Jeśli chodzi o pochodzenie platform crowdfundingowych, to obok Poznania coraz więcej powstaje ich właśnie w Krakowie.

Crowdfunding w Polsce, w porównaniu z rynkami USA i Europy Zachodniej, które mają kilkunastoletnią historię, dopiero raczkuje. Mimo to rozwija się w sposób niezwykle dynamiczny. Analitycy twierdzą, że w ciągu ostatnich trzech lat rósł średnio w tempie 80 proc. rocznie.

Polskie Towarzystwo Crowdfundingu ocenia, że zebrane w 2014 r. online fundusze sięgnęły 5 mln zł. W tym roku ma to być już 10 mln zł.

Opinia

Karol Król, współzałożyciel Centrum Gospodarki Społecznościowej, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Crowdfundingu

Obserwuję rozwijający się w naszym kraju rynek crowdfundingu od wielu lat i mogę stwierdzić, że użytkownicy sieci w Polsce lubią pomagać. Grono takich fundatorów rośnie z roku na rok, podobnie jak kwoty, którymi są w stanie wesprzeć ciekawe inicjatywy. Choć dominują datki rzędu 40 zł, to przybywa wpłat na poziomie 100–300 zł, a nawet zdarzają się i większe. Nie ma co ukrywać, że najbardziej zaangażowana w zbiórkę z reguły jest rodzina zbierającego. Ona swoimi wpłatami uwiarygadnia projekt i nadaje efekt kuli śnieżnej. Ale pomoc najbliższych nie jest jedynym składnikiem recepty na sukces. Moim zdaniem kluczowy jest sam projekt, przyświecająca mu idea i sposób komunikacji twórcy ze społecznością crowdfundingową. Trzeba zbudować odpowiednią więź z internautami wokół wspólnej idei i być gotowym na modyfikowanie projektu pod wpływem uwag stworzonej w ten sposób społeczności. Niezmiernie ważna jest tzw. emocjonalna stopa zwrotu. Kryją się za nią dwa podstawowe motywy, którymi kierują się internauci wspierający online'owe przedsięwzięcia swoimi pieniędzmi. Pierwszym motywem jest wspólny interes przyświecający zarówno twórcy, jak i finansującym taki projekt. Drugi – równie ważny motyw – to potencjalny bonus, a więc wszystko to, co wspierający zbiórkę internetową może otrzymać w zamian za pomoc.

Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie