Odwołanie Kurskiego. Mógł zarobić w TVP ponad 3,2 mln zł

Prezes publicznego nadawcy w latach 2016-2022 zarabiał ostatnio rocznie ponad 800 tys. zł. Jego wynagrodzenie rosło wraz z upływem lat.

Publikacja: 05.09.2022 18:45

Prezes TVP Jacek Kurski z żoną Joanną podczas prezentacji jesiennej ramówki TVP "Ramówkowy Show Jesi

Prezes TVP Jacek Kurski z żoną Joanną podczas prezentacji jesiennej ramówki TVP "Ramówkowy Show Jesień 2022"

Foto: PAP, Leszek Szymański

Prawie 1,6 mln zł wyniosło wynagrodzenie dwuosobowego zarządu Telewizji Polskiej w 2021 roku – wynika ze sprawozdania publicznego nadawcy za miniony rok. Ile z tej sumy przypadło na odwołanego w poniedziałek prezesa Jacka Kurskiego sprawozdanie nie precyzuje, ale można przyjąć, że była to więcej niż połowa tej kwoty, czyli ponad 0,8 mln zł.

Suma ta nie obejmuje ewentualnych nagród od zysków. W TVP o nie trudno. W minionym roku TVP miała 3,26 mld zł przychodu ogółem, z czego z abonamentu 2,03 mld zł (dostała 1,7 mld zł rekompensaty od państwa) oraz 250 mln zł straty netto.

Czytaj więcej

Kulisy odejścia Kurskiego z TVP. „On jeszcze zgotuje opozycji niejeden Wietnam”

Dla porównania w 2018 r., gdy Jacek Kurski piastował to stanowisko trzeci rok z rzędu, wynagrodzenie – również dwuosobowego zarządu – wyniosło o niemal połowę mniej niż w 2021 r., bo 811,8 tys. zł. Skoczyło potem. W 2019 r. zarząd zarobił 2,18 mln zł, a w 2020 r. 2,17 mln zł.

Wcześniejsze zarobki Jacka Kurskiego szacował w 2021 roku poseł Adam Szłapka. Według jego obliczeń, na podstawie danych z resortu kultury (za TVP) w latach 2016-2020 Jacek Kurski miał zarobić w Telewizji Polskiej minimum 2,7 mln zł. Minimum, bo nie zostało ujawnione, ile otrzymywał, gdy przez kilka miesięcy zamiast szefować publicznemu nadawcy doradzał zarządowi.

Dla przypomnienia, Rada Mediów Narodowych odwołała dziś Jacka Kurskiego trzeci raz. Po raz pierwszy zrobiła to w 2016 r., w sierpniu, czyli po kilku miesiącach od dnia, gdy pierwszy raz objął stanowisko (w styczniu). Wycofała się z decyzji bardzo szybko.

Czytaj więcej

Decyzję o odwołaniu Kurskiego przyspieszył prezes PiS. Czeka fotel wicepremiera?

Drugi raz RMN odwołała Kurskiego w marcu 2020 roku. W maju wrócił do zarządu jako pełniący obowiązki prezesa. 7 sierpnia – RMN wybrała go na stanowisko prezesa ponownie.

Z wyliczeń posła Szłapki wynika, że na przestrzeni lat wynagrodzenie szefa TVP silnie urosło. W 2016 r. Jacek Kurski miał otrzymać z TVP trochę ponad 304 tys. zł (wg. resortu kultury: 5,9-krotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, bez nagród z zysku w ostatnim kwartale roku poprzedniego). W roku 2017 r. – już prawie 546 tys. zł. W 2018 r. zarobił prawie 812 tys. zł, a w 2019 r. około 760 tys. zł. W pandemicznym 2020 roku wynagrodzenie prezesa TVP miało spaść do 290 tys. zł.

Według naszych obliczeń, razem z ponad 800 tys. zł w ubiegłym roku, daje to ponad 3,2 mln zł.

Medialne szacunki mówią, że odchodząc ze stanowiska Jacek Kurski może liczyć na odprawę w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia, która szacowana jest na około 100 tys. zł.

Prawie 1,6 mln zł wyniosło wynagrodzenie dwuosobowego zarządu Telewizji Polskiej w 2021 roku – wynika ze sprawozdania publicznego nadawcy za miniony rok. Ile z tej sumy przypadło na odwołanego w poniedziałek prezesa Jacka Kurskiego sprawozdanie nie precyzuje, ale można przyjąć, że była to więcej niż połowa tej kwoty, czyli ponad 0,8 mln zł.

Suma ta nie obejmuje ewentualnych nagród od zysków. W TVP o nie trudno. W minionym roku TVP miała 3,26 mld zł przychodu ogółem, z czego z abonamentu 2,03 mld zł (dostała 1,7 mld zł rekompensaty od państwa) oraz 250 mln zł straty netto.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście
Media
Telewizje zarobią na streamingu. Platformy wchodzą na rynek reklamy
Media
Koniec ekspansji platform streamingowych? Netflix ukryje dane
Media
Nie żyje Tomasz Świderek. Przez lata pisał w „Rz” o telekomunikacji