Cały rynek książki (nie tylko beletrystyka, ale i książki dla profesjonalistów oraz podręczniki) do 2020 r. skurczy się o 3,05 proc., do 667 mln dol. Przy czym najbardziej (o 7,2 proc.) spadną w tym czasie przychody ze sprzedaży literatury pięknej – wynika z prognoz firmy PwC zawartych w jej corocznym raporcie z prognozami dla rynku mediów i rozrywki.
– Spadki w segmencie drukowanych książek będzie napędzać odpływ klientów do e-booków – komentują autorzy raportu.
Nieprzewidywalni Potter i Grey
Włodzimierz Albin, prezes Polskiej Izby Książki, zgadza się, że spadki wpływów w segmencie podręczników mogą powoli wyhamowywać, bo producenci podręczników już przeszli kluczowe zmiany na tym rynku. Branża nie jest jednak przekonana co do prognoz dla literatury pięknej. – Sytuację na rynku beletrystyki trudno prognozować, bo wystarczy na nim jeden międzynarodowy bestseller w rodzaju „Harry'ego Pottera" czy „50 twarzy Greya", który potrafi całkowicie zmienić sytuację. Wspominane tytuły odpowiadały w poszczególnych latach za 4–5 proc. całej sprzedaży książek – zauważa Łukasz Gołębiewski, założyciel i prezes Biblioteki Analiz badającej rynek polskiej książki.
Co do ogólnego trendu dla całego rynku przewidywania PwC i Biblioteki są jednak zbieżne. Według szacunków Gołębiewskiego między tym i 2020 rokiem cały rynek książki w Polsce skurczy się o 8–10 proc. W 2015 r. był według danych Polskiej Izby Książki wart ok. 2,32 mld zł i było to o ponad 6 proc. mniej niż w 2014 r.
Mały udział e-booków
Najszybciej będzie oczywiście rósł w tym czasie rynek książek elektronicznych. Według PwC wydatki na takie publikacje zwiększą się do 2020 r. aż o 72 proc. i sięgną 88 mln dol. To jednak oznacza, że wciąż będą stanowiły zaledwie 13 proc. wszystkich przychodów wydawniczej branży ze sprzedaży książek (choć w tym roku będzie to jeszcze mniej, bo 7,4 proc.).