W tym roku globalne przychody wydawców gazet skurczą się o 10,2 proc. Ale już prognozowana średnioroczna stopa wzrostu wpływów z tych samych źródeł do 2013 roku wyniesie tylko – 2 proc. dzięki wpływom z mediów cyfrowych (czyli na razie głównie Internetu) – wynika z raportu, do którego dotarła „Rz”.
Wspólny raport PricewaterhouseCoopers (PwC) i Światowego Stowarzyszenia Gazet WAN (World Association of Newspapers), który zostanie upubliczniony 27 maja na konferencji wydawców w Barcelonie, prawdopodobnie doda więc borykającym się z kryzysem wydawnictwom otuchy.
Według ekspertów z PwC ogromną szansą jest dla wydawnictw umiejętne wykorzystywanie Internetu, gdzie za dostęp do wyprodukowanych przez gazety newsów czytelnicy – jak się okazuje – są już gotowi częściowo płacić. Przy założeniu, że za 100 proc. przyjmiemy cenę gazety, za te same treści w sieci czytelnicy są skłonni zapłacić 62 proc. ceny gazety. „Wielu wydawców wciąż musi przeorganizować istniejące modele biznesowe, żeby móc naprawdę korzystać z innowacji rynkowych i w pełni zaspokajać potrzeby konsumentów” – twierdzą autorzy z PwC.
Choć gros przychodów wydawców gazet na świecie (80 – 97 proc.) w 2008 roku pochodziło jeszcze ze sprzedaży papierowych wydań i zamieszczanych w nich reklam, w porównaniu z sytuacją rok wcześniej coraz większy odsetek (3 – 20 proc.) stanowią przychody z działalności on-line. Jeszcze sześć lat temu z sieci pochodziło zaledwie 1 – 10 proc. wpływów.
– Wydawcy gazet na wielką skalę angażują się w publikowanie swoich treści multimedialnie i to ich zaangażowanie wciąż rośnie. Nie tylko w Korei Płd. i innych krajach azjatyckich ludzie szybko przyswoili sobie czytanie newsów na ekranach komórek – bardzo dużo wydawców w Europie ma już coś do zaoferowania przez sieć komórkową. Przychody wydawnictw wciąż pochodzą z produkcji treści, niezależnie od tego, w jaki sposób są dostarczane. Technologiczne zmiany postępują, i to błyskawicznie – mówi „Rz” Larry Kilman z WAN. Nowinki technologiczne przyjmują się dziś zwłaszcza w Azji. – W Korei Południowej w gazetach są już np. kody, do których można przytknąć komórkę i na telefon zgrywają się filmiki uzupełniające teksty – opowiadał na tegorocznej konferencji Media Trendy Zbigniew Bąk, wiceprezes Agory.