– Przy jednej piątej zatrudnienia sprzed roku odnotowujemy 60-proc. wzrost udziałów w rynku. Jeśli stacja ma taką dynamikę wzrostu, a w dodatku jesienią zacznie sukcesywnie zwiększać zasięg do ogólnopolskiego (wtedy ma ruszyć pierwszy cyfrowy multipleks – red.), giełda może być alternatywą, jeśli propozycje inwestorów nie będą wystarczająco atrakcyjne – mówi „Rz” Dariusz Dąbski, prezes i udziałowiec TV Puls. O tym, że stacja rozważa debiut giełdowy, napisał wczoraj „Puls Biznesu”.
Według Dąbskiego znalezienie inwestora nie wyklucza wejścia na giełdę. – Możliwy jest debiut giełdowy. Mam doświadczenie, jeśli chodzi o giełdę, ale możliwe jest też znalezienie strategicznego partnera i debiut w porozumieniu z taką firmą – ocenia Dąbski.
Wśród kandydatów do zainwestowania w Puls wymieniano już m.in. Agorę i TP. Ostatnio do zainteresowania nim przyznała się notowana na GPW Platforma Mediowa Point Group (wydawca m.in. „Machiny” i „Filmu”). – Mam już na biurku dwie oferty od potencjalnych strategicznych inwestorów. Do końca miesiąca mogą wpłynąć kolejne dwie lub trzy. Rozmawiamy m.in. z Point Group i są to dość zaawansowane rozmowy. Z nikim jednak nie podpisaliśmy umowy na wyłączność ani listu intencyjnego. Decyzję dotyczącą wyboru inwestora lub alternatywnej opcji powinniśmy podjąć na przełomie czerwca i lipca – mówi Dąbski.
Analitycy negatywnie oceniają plany wejścia Pulsu na GPW, m.in. dlatego, że stacja jest nierentowna. – Rzadko się zdarza, by wchodziła na giełdę spółka bez zysków. I rynek nie odbiera tego dobrze – mówi Leszek Iwaszko, analityk KBC Securities.
TV Puls szuka inwestora od listopada 2008 r., gdy ze stacji wycofał się amerykański koncern News Corp.