Wystarczy dekoder i zwykła antena telewizyjna, by oglądać siedem kanałów telewizyjnych w cyfrowej jakości. W ubiegłym tygodniu rozszerzono liczbę kanałów, oferowanych w testach naziemnej telewizji cyfrowej.
– Obecnie w zasięgu testów znajduje się nieco ponad 20 proc. mieszkańców Polski – ocenia Andrzej Zarębski, szef rady nadzorczej Polskiego Operatora Telewizyjnego. Jak mówi „Rz” Tomasz Burzyński, rzecznik firmy Emitel, która odpowiada za testy od strony technicznej, zasięg odpowiada mniej więcej 20 proc. powierzchni Polski. Sygnał nadawany jest z siedmiu nadajników – w Warszawie, Rzeszowie, Wiśle, Poznaniu, Krakowie, Zielonej Górze i Rajczy.
Dostępnych na tym obszarze siedem kanałów (TVP 1, TVP 2, TVP 3, Polsat, TVN, TV Puls i TV 4) znajdzie się w pierwszym cyfrowym pakiecie (tzw. multipleksie). Do lipca 2013 r. tradycyjna analogowa telewizja ma zostać całkowicie wyłączona. Będzie ją można odbierać tylko dzięki dekoderom przystosowanym do odbioru telewizji w tzw. technologii MPEG-4. A to oznacza albo zakup dekoderów, albo wymianę telewizorów.
Na wymianę odbiornika zdecydował się między innymi Janusz Paulewicz z Wolbromia w Małopolsce, który odbiera testowaną telewizję. – W skali od 0 do 100 poziom sygnału mam w granicach 50 – 55 proc. Czasem pojawiają się na obrazie kwadraty i piksele, a dźwięk ma trzysekundowe opóźnienie. Nie wiem, czy to kwestia oprogramowania telewizora czy też sygnału, to przecież raczkująca technologia – mówi „Rz”.
Wąskim gardłem cyfrowej rewolucji miała być właśnie wymiana dekoderów i telewizorów. Tymczasem Polacy, świadomi końca analogowej telewizji, już kupują coraz więcej urządzeń umożliwiających im odbieranie sygnału cyfrowego.