Grupa TVN rozważa pozyskanie dodatkowego finansowania w wysokości 500 mln zł. Jak się dowiedzieliśmy, celem może być wykupienie udziałów we wciąż nierentownej platformie cyfrowej „n” i w ten sposób odciążenie finansowe grupy ITI. Ta ostatnia ma otwartą linię kredytową o wartości 320 mln euro, zabezpieczoną imiennymi akcjami TVN. Rzecznicy ITI i TVN nie komentują tej informacji.
[wyimek]51 proc. udziałów w platformie „n” ma obecnie grupa TVN[/wyimek]
TVN ma dziś 51 proc. udziałów w „n”. W marcu za pakiet 26 proc. platformy spółka zapłaciła 46,2 mln euro oraz przejęła od akcjonariuszy „n” wierzytelności spółki. Możliwa jest jednorazowa korekta ceny zakupu na sumę do 60 mln euro.
Wczoraj TVN, niespodziewanie i długo przed publikacją raportu, podał wybrane dane finansowe. – Nie rozumiem tego ruchu. Spółki zazwyczaj wysyłają takie informacje, gdy ich wyniki są znacząco różne od oczekiwań rynku, ale tu nie ma takiej sytuacji – podane przychody są zgodne lub tylko nieznaczne niższe od prognozowanych przez analityków. W dodatku zbiegło się to w czasie ze zmianą terminu podania wyników za III kwartał – mówi Leszek Iwaszko, analityk KBC Securities. Uważa też, że może być to próba uspokojenia inwestorów zagranicznych po tym, jak działająca w regionie spółka telewizyjna CME ostrzegła, że jej roczne wyniki będą niższe od oczekiwań analityków.
Po trzech kwartałach skonsolidowane przychody grupy TVN wyniosły 1,44 mld zł (w samym trzecim kwartale było to 428 mln zł), a z wyłączeniem wpływu konsolidacji platformy „n” – 1,23 mld zł (w samym trzecim kwartale było to 334 mln zł). Platforma „n” miała 730 tys. aktywnych abonentów.