Nasz kraj, według danych firmy Symentec, zajmującej się produkcją oprogramowania zabezpieczającego, należy do ścisłej czołówki producentów wiadomości typu spam na świecie. Codziennie z polskich adresów IP, jak wynika z grudniowego raportu ”State of Spam and Phishing” wysyłanych jest 2 proc. spamu dystrybuowanego na całym globie. Największym „producentem” spamu są Stany Zjednoczonego. Powstaje tam 27 proc. tego typu maili. Ważnym zagłębiem jest również Holandia, gdzie powstaje co dwudziesta wiadomość.
Prawie 80 proc. z tych wiadomości pochodzących z Polski „produkują” tzw. komputery- zombie. Są to podłączone do Internetu komputery zwykłych użytkowników, które cyberprzestępcy infekują złośliwym oprogramowaniem i przejmują nad nimi zdalną kontrolę.
Użytkownicy są zupełnie nieświadomi, że w czasie korzystania z Internetu ich komputery stają się częścią tzw. botnetów, czyli grup maszyn służących do rozsyłania niechcianych wiadomości lub szkodliwych aplikacji. Prawdziwym zagłębiem komputerów-zombie w naszym kraju jest Warszawa oraz Górny Śląsk. Możne je jednak spotkać również w znacznie mniejszych miejscowościach jak Szczecinek czy Tomaszów Lubelski.
-Większość spamu rozsyłają właśnie botnety, a nie pojedyncze komputery – mówi Maciej Iwanicki, inżynier systemowy w Symantec Polska.
Zdradza, że w bieżącym roku niemal jedna czwarta wiadomości spam wysyłanych z Polski była efektem działania znanego robaka Rustock.