Wyniki grupy Telekomunikacji Polskiej za IV kwartał ub.r. są niemal identyczne, jak średnia prognoz analityków. Kursem akcji spółki rządzić będą dziś analiza i prognozy zarządu TP, który obiecuje wolniejsze spadki przychodów, poprawę rentowności i niezmiennie 1,5 zł dywidendy na akcję.
Zyski niższe niż przewidywano, Neostrada nie pomaga
Kwartalne przychody grupy TP, właściciela Orange, różnią się na plus od prognoz brokerów: wyniosły one 3,597 mld zł wobec prognozowanych 3,898 mld zł. Za to już EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację), zysk operacyjny i zysk netto są nieco niższe niż sądzili brokerzy, ale różnica nie jest duża: 1,38 mld zł (wobec 1,383 mld zł), 430 mln zł (wobec 441 mln zł) oraz 218 mln zł (wobec 221 mln zł).
Tradycyjnie już za sprawą segmentu telefonii stacjonarnej, w którym grono klientów topnieje w szybkim tempie, wyniki telekomunikacyjnego giganta są słabsze niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Nie pomaga zbytnio usługa dostępu do Internetu, gdzie konkurencja jest duża, a użytkowników TP przybywa powoli. W minionym kwartale – wbrew oczekiwaniom – grupa pozyskała „na czysto" 17 tys. abonentów i ich baza urosła do 2,286 mln.
Stało się to przy tym tylko dzięki Orange, bo sama Telekomunikacja Polska traci klientów Neostrady i po raz pierwszy od kwartałów miała ich mniej niż 2 mln. TP odnotowała w IV kw. 2009 r. 4,005 mld zł przychodów, 1,577 mld zł EBITDA, 457 mln zł zysku operacyjnego i 251 mln zł zysku netto.