– Zdaję sobie sprawę, że to żadne usprawiedliwienie, ale presja na rozwój e-usług jest wciąż niska – komentuje Marek Wójcik, dyrektor generalny Związku Powiatów Polskich.
Od początku roku w każdym urzędzie powiatowym powinien działać system składania wniosków o rejestrację pojazdów drogą elektroniczną. Taki obowiązek nałożyło na starostwa rozporządzenie ministra infrastruktury. Czasu było dużo, bo przepis został wydany dwa lata temu, ale mało samorządowców wprowadziło go w życie.
Problemy techniczne
"Rz" przejrzała strony internetowe kilkudziesięciu powiatów. Znaleźliśmy zaledwie parę urzędów, które oferują e-rejestrację. System jest dostępny np. we Wrocławiu, Nowym Targu, Słupsku czy Białymstoku.
W większości przypadków nie ma na ten temat ani słowa. Przez rządową platformę ePUAP e-rejestrację umożliwia tylko 15 z 379 powiatów w Polsce. Samorządowcy tłumaczą się zwykle kłopotami technicznymi. - Musimy rozwiązać problemy związane z integracją systemów – przekonuje Tomasz Michalczak, kierownik wydziału komunikacji w powiecie żninskim. – Kończymy prace nad tworzeniem odpowiednich mechanizmów – mówi Marek Buza, sekretarz powiatu chojnickiego. Warszawski portal informuje, że system jest w przygotowaniu.
Inna sprawa, że i tak e-rejestracja pojazdu jest bardzo skomplikowana. Po pierwsze, często potrzebny jest elektroniczny podpis (kosztuje ok. 200 zł). Po drugie, i tak może być konieczna osobista wizyta w urzędzie. Alternatywą jest wymiana oryginalnych dokumentów drogą pocztową, co może być czasochłonne.