Wojna Streżyńskiej z MON

W tym roku nie będzie przetargu na częstotliwości przeznaczone na ultraszybki Internet w technologii LTE. Powodem jest brak porozumienia z wojskiem, które miało uwolnić częstotliwości. Operatorów opóźnienie nie martwi, bo przesuną się wydatki na budowę sieci przesyłu danych z prędkością do 100 Mb/s

Aktualizacja: 11.04.2011 10:23 Publikacja: 11.04.2011 04:16

W tym roku nie będzie przetargu na częstotliwości przeznaczone na ultraszybki Internet w technologii

W tym roku nie będzie przetargu na częstotliwości przeznaczone na ultraszybki Internet w technologii LTE – mówi „Rz" Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

 

 

W tym roku nie będzie przetargu na częstotliwości przeznaczone na ultraszybki Internet w technologii LTE – mówi „Rz" Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Powód? Brak porozumienia z wojskiem.  UKE od dawna wie, że nie zachęci operatorów komórkowych do wyłożenia znaczących kwot na częstotliwości, którymi sam dysponuje (2,6 GHz). Według ekspertów mógłby za nie otrzymać najwyżej 250 – 300 mln zł. Dąży więc do tego, aby połączyć zasoby z częstotliwościami zajmowanymi przez armię. Taka konstrukcja przetargu gwarantowałaby ostrą licytację, Skarbowi Państwa wielokrotnie wyższe wpływy, a konsumentom powstanie nowej infrastruktury.

Wojsko zwleka

– Czekamy na pasma wojskowe, a nawet nie możemy z Ministerstwem Obrony Narodowej potwierdzić kalendarza ich uwalniania. Pierwszy raz po latach współpracy spotykamy się z takim podejściem tego resortu – tłumaczy Streżyńska.  Według niej część pasma z zakresu 800 MHz i pasmo 1800 MHz (a także różne pasma w okolicach 2 – 2,3 GHz) miały być wolne od stycznia 2011 r. Tak się nie stało.  Dodaje, że MON odpowiednią decyzję już przygotował, ale jej nie podejmuje. –  Resort powołuje się jedynie na nieznane nam pismo jednej ze służb w tej sprawie  –  ujawnia szefowa UKE.

Dodatkowo według Streżyńskiej ministerstwo chce ponownie opracować plan wykorzystania częstotliwości, choć wiadomo, na co mają być przeznaczone. – Zgodnie z wytycznymi Komisji Europejskiej ma je zająć szerokopasmowy dostęp do Internetu – wskazuje. MON obiecał odpowiedzieć na nasze pytania po weekendzie.

Zmartwi się Kowalski

Ultraszybki mobilny Internet odgrywa kluczową rolę w strategiach polskich telekomów. Mobilny dostęp do sieci nie stanowi bowiem w Polsce usługi dodanej, tak jak na rozwiniętych rynkach Europy Zachodniej, a często – szczególnie na terenach dotkniętych tzw. wykluczeniem cyfrowym – jest jedynym sposobem połączenia z siecią. Popularność mobilnego Internetu w Polsce jest na tyle duża, że według firmy doradczej Audytel tego typu usługi w 2010 r. były jednym z motorów napędowych całego rynku telekomunikacyjnego. (Jego wartość w ubiegłym roku wyniosła 46,5 mld zł i była o 1,2 proc. większa niż rok wcześniej, mimo że przychody operatorów z usług głosowych spadły).

Jednak operatorów komórkowych samo przesunięcie przetargu LTE nie martwi. Są zdania, że powinno się z nim zaczekać, aż na rynku pojawi się więcej urządzeń pozwalających na korzystanie z sieci wybudowanych w tej nowej technologii.

– LTE w 2012? Bardzo dobrze. Nie wykorzystaliśmy jeszcze całego potencjału technologii HSPA+ – mówi Marcin Gruszka, rzecznik P4, operatora sieci Play. – Na skalę masową modemy LTE o przesyle danych z prędkością 100 Mb/s produkuje tylko jedna firma, Samsung – wskazywał w środę Krzysztof Kilian, wiceprezes Polkomtelu. Operator testuje tę technologię w Warszawie.

Dla Polkomtelu przesunięcie przetargu oznacza mniejsze wydatki i stabilizację otoczenia  – sytuację wygodną dla sprzedających firmę właścicieli. Stabilizacja jest zresztą na rękę całemu rynkowi telekomunikacyjnemu, w tym jego nowemu uczestnikowi Zygmuntowi Solorzowi-Żakowi, który buduje sieć LTE, wykorzystując częstotliwości 1800 MHz. Czas, gdy kojarzone z nim firmy: CenterNet i Mobyland, będą jedynymi dostawcami takiej sieci, będzie dłuższy.

Bez przyspieszenia

Upowszechnienie usług opartych na LTE mogłoby być odpowiedzią na słabość polskiego stacjonarnego Internetu wielkich prędkości. Według danych UKE jedna czwarta Polaków, którzy korzystają z Internetu w domu, posiada dostęp o prędkości 1 – 1,99 Mb/s. Kolejne 27 proc. korzysta z łącz 2 – 5,99 Mb/s.

Powodem sytuacji jest impas inwestycyjny. Eksperci oceniają, że wybudowanie w całym kraju światłowodowej tzw. sieci następnej generacji, co pozwoliłoby przyspieszyć Internet kablowy,  kosztowałoby powyżej 20 mld zł. Najwięksi gracze na rynku, Telekomunikacja Polska i Netia, nie porozumieli się i nie będą wspólnie inwestować. Tym samym w światłowody, pozwalające dostarczać klientom porównywalne z LTE łącza, inwestują praktycznie tylko sieci kablowe, jak np. UPC Polska.

Koniec problemu przeciążonych sieci

Technologia LTE (Long Term Evolution) to najnowszy standard przesyłania danych między urządzeniami mobilnymi. Nie jest następcą popularnej technologii GSM, dzięki której w latach 90. spopularyzowano telefonię komórkową. LTE nie pozwala na razie na przesyłanie głosu – prowadzenie za jej pomocą tradycyjnych rozmów telefonicznych. Równoważy to jednak największa zaleta LTE, czyli zdolność do przesyłania danych z prędkością 100 i więcej megabitów na sekundę.

Dla porównania, oferty stacjonarnych dostawców usług internetowych, w ramach abonamentów kosztujących 50 – 100 zł miesięcznie, zapewniają prędkości od ok. 5 do ok. 20 megabitów. Technologię LTE mogą wykorzystywać zarówno komputery (pierwsze komercyjne oferty z modemami USB pojawiły się pod koniec 2009 r. w Skandynawii), jak i telefony kompatybilne z nowym standardem (prototypy pokazali już producenci, tacy jak HTC czy LG).

Wdrożenie LTE dla wielu operatorów będzie rozwiązaniem problemu przeciążenia sieci. Jak prognozuje firma Cisco, ilość danych przesyłanych w sieciach mobilnych do 2015 r. (w porównaniu z 2010 r.) wzrośnie na świecie 26-krotnie, a Internet mobilny (mierzony ilością przesyłanych danych) będzie większy od stacjonarnego.

W tym roku nie będzie przetargu na częstotliwości przeznaczone na ultraszybki Internet w technologii LTE – mówi „Rz" Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Powód? Brak porozumienia z wojskiem.  UKE od dawna wie, że nie zachęci operatorów komórkowych do wyłożenia znaczących kwot na częstotliwości, którymi sam dysponuje (2,6 GHz). Według ekspertów mógłby za nie otrzymać najwyżej 250 – 300 mln zł. Dąży więc do tego, aby połączyć zasoby z częstotliwościami zajmowanymi przez armię. Taka konstrukcja przetargu gwarantowałaby ostrą licytację, Skarbowi Państwa wielokrotnie wyższe wpływy, a konsumentom powstanie nowej infrastruktury.

Pozostało 87% artykułu
Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie