Carol Bartz, dyrektor generalny Yahoo!, została zwolniona z pracy we wtorek wieczorem. W reakcji na tę decyzję - przekazaną zainteresowanej telefonicznie przez prezesa zarządu Roya J. Bostocka - kurs akcji firmy podskoczył o 6 proc. do poziomu 13,7 dol.

Inwestorzy od kilku miesięcy wyrażali zniecierpliwienie stagnacją finansową, jaka zapanowała za rządów Bartz. W okresie tych 2,5 roku Yahoo! nie wykształciło konkretnej strategii rozwoju, co odsunęło firmę na bocznicę mnożącej zyski branży internetowej. Yahoo!, właściciel jednego z największych portali na świecie, wyszukiwarki, katalogu stron internetowych, mapy i serwisu pocztowego, jest dziś warte 16 mld dol. - dziesięciokrotnie mniej niż jego bezpośredni konkurent Google. Aż 40 proc. z tej kwoty stanowią udziały Yahoo! w chińskiej Grupie Alibaba, będącej największym na świecie serwisem wymiany handlowej B2B.

Bartz, która była przedtem szefem Autodesk, firmy tworzącej oprogramowanie dla architektów, brakiem doświadczenia w branży internetowej zraziła do siebie nie tylko inwestorów, ale i pracowników firmy. Za jej rządów szeregi Yahoo! opuściło wielu cenionych specjalistów, a w marcu tego roku sondaże pokazały, że ufa jej zaledwie połowa załogi.

W okresie przejściowym pieczę nad koncernem sprawować będzie Executive Leadership Council, czyli rada starszych, w skład której wejdą współzałożyciele Yahoo! David Filo i Jerry Yang. Stanowisko dyrektora generalnego tymczasowo zajmie Tim Morse, dotychczasowy dyrektor finansowy firmy, który od dwóch lat pomagał Carol Bartz w cięciu kosztów. Mimo tych wysiłków Yahoo! nie zdołało zwiększyć przychodów, które w 2010 roku wyniosły 6,3 mld dol.