Przy tym zachęta wcale nie oznacza wyłącznie wypożyczenia, bądź podarowania sukni. Za tym stoją duże, często bardzo duże pieniądze, a także propozycje pokrycia kosztów operacji plastycznych, bo gwiazda musi wyglądać wyjątkowo.
Nie sposób zapomnieć jak pięknie wyglądała amerykańska gwiazda Halle Berry w sukni Elie Saaba, kiedy odbierała Oskara w 2002 roku za główną rolę w filmie „Czekając na wyrok". Dla Elie Saaba był to początek wielkiej kariery. Do historii przeszły także kreacje wielkich projektantów noszone na oskarowych galach przez Heidi Klum i Marion Cotillard w 2008, Jennifer Lopez w 2003 roku, czy Angelinę Jolie w ok później.
Wielka akcja projektantów zaczyna się na wiele miesięcy przed ceremonią. Pierwszy krok, to przekupienie stylisty gwiazd, że powinien wybrać suknię tego, a nie innego domu mody. W rozmowie z "New York Post" jeden z najbardziej znanych w USA stylistów gwiazd, Philip Bloch ( to on ubrał Halle Berry w słynną suknię i dla niego to też był początek wielkiej kariery ) nie ukrywał, że domy mody prześcigają się w ofertach, byleby tylko gwiazda włożyła ich model. Najczęściej proponują sfinansowanie operacji plastycznych w tym np. liposukcji, której cena zaczyna się w okolicach 3 tys. dolarów a kończy (zabieg w luksusowej klinice) nawet na powyżej 40 tys. dol., czy pełen lifting twarzy za przynajmniej 5 tys. dol. — Niektórzy z projektantów po prostu nas pytają: co byś chciał - mówi Bloch. Zapewnia jednocześnie, że nigdy nie skorzystał z takiej propozycji i zawsze mu wystarczało zwykłe „dziękuję".
Zdaniem Merle Ginsberg z "Hollywood Reporter" najczęściej jednak w przekonaniu gwiazd, bądź stylistów najważniejsza jest gotówka, a aktorki zarabiają na noszeniu strojów konkretnych projektantów. Przy tym takie nazwiska jak Nicole Kidman, Anne Hathaway, czy Gwyneth Paltrow warte są na rynku setki tysięcy dolarów. Zazwyczaj oferta zaczyna się od 200 tysięcy dolarów i chodzi o jednorazowe założenie tej właśnie sukni — mówiła Ginsberg w rozmowie z "New York Post".