Akcja przeciw portalom z drogimi biletami

Europejczycy przepłacają za wejście na koncerty czy mecze. Organizacje konsumenckie rozpoczynają walkę z portalami odsprzedającymi bilety po zawyżonych cenach – dowiedziała się „Rzeczpospolita".

Aktualizacja: 05.06.2019 23:20 Publikacja: 05.06.2019 21:00

Akcja przeciw portalom z drogimi biletami

Foto: Adobe Stock

Coraz częściej w Europie kupienie biletów w oryginalnej cenie na atrakcyjne imprezy muzyczne czy sportowe staje się niemożliwe. Rynek odsprzedaży przejęło kilka portali internetowych, które mają system automatycznego skupowania biletów, jak tylko pojawią się one na stronie organizatora.

Często robią to poprzez używanie wielu kart kredytowych, dzięki czemu omijają zakaz sprzedaży jednej osobie zbyt wielu wejściówek. Potem te bilety są odsprzedawane nawet po wielokrotnie wyższej cenie niż ta oryginalna. Ponieważ czasem organizatorzy imprez ograniczają możliwość takiej odsprzedaży – wprost jej zakazując albo powierzając tylko autoryzowanym pośrednikom – to ci nieautoryzowani udają, że sprzedają po prostu bilety indywidualnych nabywców, którzy z koncertu czy imprezy sportowej zmuszeni byli zrezygnować z przyczyn losowych. Efekt? Osoba zainteresowana zakupem biletu musi często zapłacić więcej, niż wynosiła oryginalna cena.

Listy do urzędów

Do tego dochodzą ukryte koszty, które pojawiają się na końcu procesu zakupu. Czasem i tak nie można wejść na wymarzoną imprezę, bo organizatorzy nie dopuszczają posiadaczy tych odsprzedanych biletów. Często trudno zorientować się nawet, za co tak naprawdę się płaci, np. za jakie miejsce.

Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", unijna federacja konsumentów BEUC, wraz z grupą krajowych organizacji konsumenckich, rozpoczyna w czwartek akcję uświadamiającą. Jednocześnie wysyła listy do krajowych urzędów ochrony konsumenta, żeby sprawdziły, czy niektóre praktyki stosowane przez wspomniane portale nie łamią unijnego prawa. W akcji uczestniczą też dwie polskie organizacje: Stowarzyszenie Konsumentów Polskich i Fundacja Konsumentów. – Kupno biletu na imprezę od nieautoryzowanego podmiotu zajmującego się odsprzedażą jest ryzykowne i może być bardzo kosztowne. Mamy prostą radę dla konsumenta: kupujcie u organizatora albo od podmiotu przez niego autoryzowanego, który nie żąda więcej niż oryginalna cena biletu – mówi Monique Goyens, dyrektor generalna BEUC.

Konsumenci są zwodzeni, bo gdy próbują wyszukać w internecie wymarzone bilety, to na szczycie wyników pojawiają się właśnie te nieautoryzowane podmioty. Organizacja ostrzega, żeby nie dać się zwieść często nieprawdziwym komunikatom na stronach, jak np: „zostało tylko 2 proc. biletów", „20 klientów śledzi tę imprezę" czy „bilety sprzedają się szybko".

Wsparcie w unijnych przepisach

Ale uświadamianie to nie wszystko. Czołowe podmioty zajmujące się nieautoryzowaną odsprzedażą biletów, takie jak Viagogo, StubHub czy Mywayticket, mogą po prostu łamać prawo. W większości państw Unii Europejskiej nie ma co prawda krajowych uregulowań, z wyjątkiem Danii i Belgii, gdzie zakazana jest sprzedaż biletów po cenie wyższej niż ta pokazana na bilecie. Ale można odwołać się do przepisów unijnych dyrektyw, które zakazują nieuczciwych praktyk komercyjnych czy zobowiązują sprzedawców do przedstawienia klientom warunków kontraktu. Ponadto od 2021 roku wejdą w życie unijne przepisy, które zakażą odsprzedaży biletów zakupionych za pomocą zautomatyzowanego oprogramowania.

W niektórych krajach organizacje konsumenckie już pojęły działania przeciwko stronie internetowej Viagogo na podstawie obecnie obowiązujących przepisów. Stało się tak w Belgii, Niemczech i Szwajcarii. Ponadto w tym ostatnim kraju organizacja konsumencka uruchomiła kampanię uświadamiającą, z takimi partnerami jak FIFA, UEFA, Fnac (sieć księgarni i biur sprzedaży biletów) oraz EBU (organizator Eurowizji).

Coraz częściej w Europie kupienie biletów w oryginalnej cenie na atrakcyjne imprezy muzyczne czy sportowe staje się niemożliwe. Rynek odsprzedaży przejęło kilka portali internetowych, które mają system automatycznego skupowania biletów, jak tylko pojawią się one na stronie organizatora.

Często robią to poprzez używanie wielu kart kredytowych, dzięki czemu omijają zakaz sprzedaży jednej osobie zbyt wielu wejściówek. Potem te bilety są odsprzedawane nawet po wielokrotnie wyższej cenie niż ta oryginalna. Ponieważ czasem organizatorzy imprez ograniczają możliwość takiej odsprzedaży – wprost jej zakazując albo powierzając tylko autoryzowanym pośrednikom – to ci nieautoryzowani udają, że sprzedają po prostu bilety indywidualnych nabywców, którzy z koncertu czy imprezy sportowej zmuszeni byli zrezygnować z przyczyn losowych. Efekt? Osoba zainteresowana zakupem biletu musi często zapłacić więcej, niż wynosiła oryginalna cena.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Media
Sukcesja w grupie Polsatu. Co się dzieje w Liechtensteinie i w Polsce
Media
W III kwartale kina straciły 25 proc. widzów
Media
Zygmunt Solorz odwołał synów z kluczowych firm
Media
Syn Zygmunta Solorza odwołany z rady nadzorczej Cyfrowego Polsatu